W sezonie 2021 Red Bull po kilku latach posuchy za sprawą mistrzowskiego tytułu Maxa Verstappena wreszcie powrócił na szczyt Formuły 1. Droga Holendra do największego sukcesu w karierze nie była usłana różami. W poprzednich sezonach 24-latek pomimo ogromnych starań nie potrafił zbliżyć się do dominującego duetu Mercedesa, jednak w ostatnich miesiącach jego bolid w końcu dorównał osiągom niemieckiej stajni. Rewelacyjny wynik na koniec roku to nie tylko zasługa samego kierowcy, ale i personelu pracującego nieprzerwanie od stycznia do grudnia. Jedną z najważniejszych osób w austriackim teamie jest Christian Horner, szef zespołu, który gdy tylko mógł pomagał świeżo upieczonemu czempionowi w trakcie wyścigu. To chociażby po jego interwencji podczas neutralizacji w końcówce Grand Prix Abu Zabi Michael Masi pozwolił kierowcom z końca stawki na oddublowanie się, co doprowadziło do zaciętej walki Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona po wznowieniu ścigania. Szef Red Bulla na pokładzie co najmniej do 2026 roku Jak dowiedział się portal motorsport.com, Brytyjczyk pozostanie na swoim stanowisku co najmniej do sezonu 2026. - Chcemy w naszych szeregach, a przynajmniej na najwyższych stanowiskach, utrzymać stabilność w najbliższych latach, przy wejściu w życie nowych przepisów dotyczących podwozi oraz silników - powiedział telewizji Servus Helmut Marko, dyrektor Red Bulla do spraw sportów motorowych. Co ciekawe, Christian Horner to jak na razie jedyny w historii szef "Czerwonych Byków". Ten fakt dobitnie pokazuje, iż austriacki koncern stawia na stabilizację. - Dietrich Mateschitz (właściciel Red Bulla) początkowo powiedział "Christian, a kto to jest?", ponieważ Horner miał zerowe doświadczenie w Formule 1. Ja znałem go już z Formuły 3000 i wiedziałem o jego ambicjach oraz umiejętnościach. To wszystko przerodziło się w coś wspaniałego - podsumował Helmut Marko. Kibice tegorocznych wicemistrzów konstruktorów z niecierpliwością oczekują teraz na przedłużanie kontraktu z Maxem Verstappenem. Obecna umowa Holendra kończy się w 2023 roku. Nowy podpis wydaje się być jednak kwestią czasu.