Max Verstappen udowodnił, że nie bez powodu zaliczany jest do grona najwybitniejszych kierowców Formuły 1 w historii. 26-latek na swoim koncie ma bowiem trzy tytuły mistrza świata oraz 54 wygrane wyścigi. Warto zaznaczyć, że aż 19 razy na najwyższych stopniu podium Holender stanął... w tym sezonie. W czołowej trójki natomiast wypadł zaledwie raz, podczas GP Singapuru. Wówczas z triumfu cieszył się kierowca Ferrari, Carlos Sainz. To był teatr jednego aktora. Zobacz klasyfikację generalną F1 sezonu 2023 Dominacja Verstappena przełożyła się nie tylko na znakomite wyniki w klasyfikacji kierowców, ale również w klasyfikacji konstruktorów. Red Bull Racing bowiem na kilka tygodni przed zakończeniem sezonu zapewnił sobie podwójne mistrzostwo. Na koncie austriackiego zespołu znalazła się finalnie aż... 860 punktów. Warto zaznaczyć, że aż 575 punktów zarobił dla swojej drużyny właśnie Verstappen. Niestety, świetna forma holenderskiego kierowcy ma też swoje minusy. Wyliczono opłaty wpisowe w Formule 1 na kolejny sezon. Rekordowy rachunek dla Red Bulla FIA począwszy od 2013 roku przed każdym kolejnym sezonem pobiera wpisowe od każdej drużyny uczestniczącej w mistrzostwach świata. Ostatecznie kwota wyliczana jest na podstawie punktów zdobytych przez daną drużynę w sezonie poprzednim. W latach poprzednich wpisowe dla poszczególnych ekip wyliczano w oparciu o kwotę podstawową (500 tys. dolarów), a za każdy zdobyty punkt naliczano kolejne 5 tys. dolarów. Obecnie każdy uczestnik mistrzostw świata musi nieco głębiej sięgnąć do kieszeni. Opłata podstawowa wynosi bowiem 657 873 dolarów, a za każdy zdobyty punkt zapłacić trzeba kolejnych 6575 dolarów. Wyjątkiem są mistrzowie świata wśród konstruktorów - oni bowiem za każdy zdobyty punkt do opłaty podstawowej dodać muszą 7893 dolary. Spełniło się wielkie marzenie Huberta Hurkacza. "Cieszę się jak dziecko" W przypadku Red Bulla wpisowe na kolejny sezon będzie rekordowe. Jeśli bowiem do opłaty podstawowej (657 873 dolarów) dodamy opłatę za każdy zdobyty punkt (860 punktów razy 7893 dolary), otrzymamy rekordowy rachunek opiewający na aż... 7 445 817 dolarów. W porównaniu do rywali z czołówki klasyfikacji konstruktorów, a więc Mercedesa (3 347 012 dolarów) i Ferrari (3 327 287 dolarów), austriacki zespół będzie musiał sięgnąć do kieszeni naprawdę głęboko. Klara Kowalczyk jedną z najszybszych dziewcząt świata. Marzy jej się debiut w F1