W tym roku minie 10 lat od fatalnego w skutkach wypadku Michaela Schumachera podczas zjazdu na nartach. "Podczas prywatnego pobytu we francuskich Alpach Michael przewrócił się w trakcie zjazdu na nartach i zranił się w głowę. Przewieziono go do szpitala i poddano profesjonalnej opiece medycznej" - przekazała wówczas rzeczniczka kierowcy Formuły 1, Sabine Kehm. Szybko okazało się, że sytuacja jest bardzo poważna. U mistrza stwierdzono rozległe uszkodzenie mózgu, przeszedł kilka operacji, dość długo utrzymywano go w stanie śpiączki farmakologicznej. Proces wybudzania trwał długo. Później rozpoczęła się rehabilitacja. Dziś "Schumi" przebywa w domu nad Jeziorem Genewskim, a rodzina niechętnie dzieli się informacjami na temat jego zdrowia i kondycji. Opiekuje się nim żona, która wciąż przeżywa trudne chwile. Teraz głos zabiera były kolega z zespołu 54-latka. Wspomina o synu Michaela, który poszedł w ślady ojca. Afera po "wywiadzie z Schumacherem". Żona legendy wytacza ciężkie działa Były kolega Michaela Schumachera gorzko przyznaje: "Straciliśmy megagwiazdę" Mick Schumacher, jako syn 7-krotnego mistrza świata Formuły 1, musi mierzyć się z presją oczekiwań. Osiągnięcia i sukcesy jego ojca są tak duże, że trudno mu się do nich zbliżyć. Obecnie pracuje jako rezerwowy w Mercedesie, a wcześniej stracił miejsce w F1 po dwóch sezonach w Haasie. Chciałby wrócić, lecz - jak sam ostatnio wyznał - "czas ucieka". Zdaniem Johnny'ego Herberta, byłego kolegi Michaela Schumachera z zespołu Benetton Renault, kariera Micka mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby okrutny wypadek nie odebrał mu możliwości korzystania z rad taty. Choć wielu kibiców marzy o tym, by usłyszeć, że stan "Schumiego" poprawia się, Herbert najwyraźniej nie widzi na to większych szans. "Straciliśmy megagwiazdę, która wielu ludziom sprawiła tyle radości" - mówi z przykrością. W podobnym tonie wcześniej wypowiedział się dziennikarz Roger Benoit, pytany przez szwajcarski "Blick" o to, co dzieje się z mistrzem F1. "Odpowiedź jest tylko jedna, a udzielił jej w 2022 roku jego syn Mick. 'Oddałbym wszystko, żeby móc porozmawiać z tatą' - mówił. To oświadczenie mówi wszystko o stanie jego ojca przez ostatnie 3500 dni. W tej sprawie nie ma nadziei" - przyznał, potwierdzając to, czego obawiali się fani. Corinna Schumacher wychodzi z cienia. Nie wytrzymała i zalała się łzami