Kierowcy Formuły 1 mają za sobą w końcu dłuższy odpoczynek, po trzech wyścigach na przestrzeni trzech tygodni. Na Węgrzech od początku weekendu panowała gorąca atmosfera i to nie tylko za sprawą termometrów wskazujących ponad trzydzieści stopni Celsjusza. Coraz większe nerwy, pomimo przywiezionych poprawek, widoczne są w Red Bullu. Sergio Perez rozbił się w pierwszej części kwalifikacji. Max Verstappen nie był z kolei usatysfakcjonowany z "zaledwie" trzeciego pola. "To nadal nie jest wystarczający [zysk]. I to mnie frustruje. Liczyłem, że pakiet da coś więcej" - cytował go portal "parcfer.me". Na odstresowanie Holender pojechał w wirtualnym 24-godzinnym wyścigu. Kolega z teamu zmienił 26-latka dopiero około trzeciej w nocy. Czołowy rząd w całości po raz pierwszy od dwunastu lat zajął McLaren, liczący na drugi w tym roku happy-end. Brytyjski team z triumfu cieszył się ostatnio na początku maja w Miami. Na najwyższym stopniu podium uplasował się Lando Norris. Lider zespołu miał chrapkę na podobny rezultat także i w przedostatni weekend lipca. W sobotę wzorowo wykonał swoją robotę, ponieważ wywalczył zasłużone pole position. Nerwowo w McLarenie. Norris przepuścił Piastriego Bohater kwalifikacji na dojeździe do pierwszego zakrętu chyba zbyt bardzo skupił się na Oscarze Piastrim. Ten objął prowadzenie, a z Brytyjczykiem uporał się dodatkowo Max Verstappen. Lider klasyfikacji generalnej udany manewr wykonał po wizycie na poboczu, dlatego sprawą zajęli się sędziowie. Pracy oszczędził im sam Holender, który obawiając się kary, w końcu przepuścił narzekającego Lando Norrisa. McLaren zmierzał po dublet. Korzystniejszą strategię realizował Lando Norris. Starszy z zawodników zjeżdżał po nowe ogumienie, jako pierwszy co zaowocowało tym, że po drugiej zmianie przesunął się na czoło stawki. Inżynier po paru minutach poprosił go jednak o przepuszczenie Oscara Piastriego. Brytyjczyk długo pozostawał niewzruszony, aż w końcu zwolnił na dwa okrążenia przed metą. Dla Australijczyka to pierwszy triumf w karierze i zapewne nie ostatni. 23-latek rozwija się w imponującym tempie. Debiutancki wyścig zaliczył w zeszłym sezonie. Verstappen przeszarżował. Skończył poza podium A gdzie w tym wszystkim podział się Max Verstappen? Holendra strasznie się "podpalił" i przeszarżował. Jeden z jego ataków na trzeciego Lewisa Hamiltona zakończył się drobną kolizją. Z uszkodzonym autem mistrz świata zameldował się na mecie dopiero piąty. Wyniki wyścigu o Grand Prix Węgier: