Decyzja o tym, że Renault nie wycofa się z Formuły 1, ale odsprzeda dużą część swoich udziałów, miała zapaść w miniony czwartek. Dziennik "Le Parisien" donosi, że na spotkaniu zarządu lista potencjalnych kupców została skrócona do dwóch nazwisk. Zgodnie z informacjami gazety prezes koncernu Renault, Carlos Ghosn, w poniedziałek miał osobiście podjąć decyzję na temat tego, czy udziały trafią w ręce Gerarda Lopeza czy Davida Richardsa. To nie koniec rewelacji, którymi dzieli się z czytelnikami "Le Parisien". Dziennik informuje, że Bob Bell, szef teamu Renault, miał poinformować swoich pracowników o tym, że stajnia zostanie w większości odsprzedana, zaznaczając przy tym, że Robert Kubica nie odejdzie z zespołu. Kto miałby natomiast partnerować polskiemu kierowcy? Na liście kandydatów są Japończyk Kamui Kobayashi i... Niemiec Nick Heidfeld, którego Kubica zna dobrze z BMW Sauber. I kolejna ważna informacja: mimo że zespół Kubicy (i być może także Heidfelda) zmieni większościowego właściciela, co najmniej przez dwa najbliższe lata nadal będzie występował pod nazwą Renault.