Jeszcze zanim pierwsze bolidy pojawiły się na torze, cały świat Formuły 1 za sprawą Lewisa Hamiltona przypomniał sobie, że to dziś czeka nas inauguracja sezonu. Brytyjczyk wraz ze swoim teamem po raz kolejny postanowił powalczyć o to, by mógł startować z biżuterią, która rok temu została oficjalnie zakazana z powodów bezpieczeństwa. - Zdaniem lekarza zespołu i delegata medycznego FIA częste próby usuwania mogą zaszkodzić zdrowiu kierowcy - napisał na Twitterze Mikołaj Sokół, a cała akcja zakończyła się sukcesem, bo siedmiokrotny mistrz świata otrzymał wyjątkowe pozwolenie. Znacznie większy ból głowy mieli z kolei w Astonie Martinie. O ile bowiem Fernando Alonso ma za sobą bezproblemowy trening, o tyle kolejne cenne minuty stracił Lance Stroll. Kanadyjczyk tydzień temu opuścił całe przedsezonowe testy ze względu na uraz odniesiony na treningu rowerowym, a teraz pojeździł zaledwie dwadzieścia minut z powodu usterki auta. Do tego doszły jeszcze drobne niesnaski z inżynierem chwilę po pojawieniu się kierowcy na torze. 24-latek rozkręcał się jednak wraz z każdym kolejnym okrążeniem i ostatecznie doskonale wykorzystał ogromny potencjał ciemnozielonego bolidu, plasując się na przyzwoitej szóstej pozycji. Jeszcze lepiej poradził sobie wcześniej wspomniany jego zespołowy kolega, czyli Fernando Alonso, ponieważ od Hiszpana pojedyncze kółko szybciej pokonał jedynie Sergio Perez. Carlos Sainz o krok od wielkiej kraksy W drugiej połowie zmagań chwilę grozy przeżyli kibice Ferrari, kiedy to przy wysokiej prędkości z toru wypadł Carlos Sainz i tylko szerokie pobocze uratowało go przed uderzeniem w jedną z barier. Hiszpan na szczęście zdołał ukończyć zmagania, lecz niestety uplasował się na końcu stawki. Szansę do poprawy otrzyma on w drugiej dzisiejszej sesji, która zaplanowana jest na godzinę 16:00. Jeżeli chodzi o tabelę czasów, to najwięcej powodów do radości zgodnie z oczekiwaniami ma Red Bull. Kiepsko wypadł natomiast Mercedes, gdyż tylko Lewis Hamilton przebił się do czołowej dziesiątki. Wyniki 1. treningu przed Grand Prix Bahrajnu: