Jeszcze zanim kierowcy ustawili się na polach startowych, cały świat Formuły 1 usłyszał o kapitalnych wieściach dotyczących przyszłości Red Bull Ringu. Zarządcy austriackiego obiektu doszli do porozumienia z władzami serii i uzgodnili nowy, wieloletni kontrakt, który wygaśnie dopiero w sezonie 2030. Taka decyzja zupełnie nie powinna dziwić, ponieważ co roku w Spielbergu fani oglądają naprawdę kapitalne widowisko. Atrakcyjne w tym malowniczym miejscu potrafią być nawet sprinty, o czym przekonaliśmy się w sobotnie popołudnie. Ambitne plany Sainza szybko zweryfikowane W niedzielę natomiast mieliśmy zdecydowanie więcej złamanych limitów toru niż manewrów wyprzedzania. Jeżeli ktoś oglądał zmagania bez czegoś do notowania, to mógł pogubić się niecałe pół godziny po starcie. Karę pięciu sekund otrzymali między innymi Lewis Hamilton czy Carlos Sainz. Brytyjczyk kipiał ze złości, bo kompletnie nie mógł opanować samochodu, a ponadto widział jak inni kierowcy wyjeżdżają poza słynną białą linię i nie dostają za to ostrzeżeń. Hiszpan z kolei początkowo chciał gonić Maksa Verstappena, lecz sędziowie szybko zweryfikowali jego plany. Jeszcze wcześniej 28-latka kompletnie rozbroił zmysł taktyczny Ferrari. Scuderia wpadła na genialny pomysł podwójnego pit stopu w trakcie trwania wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Problem jednak w tym, iż tuż za Charlesem Leclerciem podążał właśnie Sainz. - Dlaczego nie zostaliśmy? - pytał się tylko później wyraźnie zirytowany Hiszpan. Piękna walka w końcówce. Perez na podium Włoska stajnia tak naprawdę jeden moment chwały miała w momencie, gdy po nowe ogumienie zjechał Max Verstappen. Holender oczywiście nadrobił dystans i potrzebował zaledwie paru okrążeń na wyprzedzenie obu kierowców jadących czerwonymi bolidami. Obecny mistrz świata pozycji lidera nie oddał już do mety i oficjalnie wyprzedził Ayrtona Sennę w klasyfikacji wszechczasów w wygranych rundach Grand Prix. Na podium rzutem na taśmę awansował Sergio Perez. Mekyskanin nic sobie nie robił z totalnie popsutych kwalifikacji i przebijał się na czoło stawki z drugiej dziesiątki. Zespołowy kolega Verstappena popis dał zwłaszcza w końcówce. Zawodnik z Guadalajary w ostrej walce pokonał Carlosa Sainza. W pewnym momencie między oboma kierowcami doszło nawet do lekkiego kontaktu. Bez wątpienia był to najlepszy moment całych zmagań. Wyniki wyścigu o Grand Prix Austrii: