Dominacja Red Bulla w tym sezonie nie podlega dyskusji. W piątym wyścigu tego sezonu kierowcy tej stajni zanotowali czwarty dublet, bo drugi w Miami był Sergio Perez. Max Verstappen w kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu zajął dopiero dziewiąte miejsce, co już było wielką niespodzianką. W wyścigu spisywał się jednak wybornie, mijając kolejnych rywali. To był niesamowity powrót do gry Holendra! To był cios dla kibiców Formuły 1. Sytuacja może się jednak odwrócić Powtórzył wyczyn legendy Po raz pierwszy od prawie czterech dekad kierowca Formuły 1 wygrał wyścig z dziewiątej pozycji na starcie. Ostatnim, który tego dokonał, był w 1984 roku w Dijon Austriak Niki Lauda. Verstappen, dwukrotny mistrz świata, ponownie powiększył zatem prowadzenie w mistrzostwach świata. Holender ma już 14 punktów przewagi nad kolegą z zespołu Sergio Perezem. Holender pod Hard Rock Stadium najlepszy okazał się także rok temu, co oznacza, że w historii tego obiektu nikt go jeszcze nie pokonał. Oczywiście Red Bull jest zdecydowanym liderem klasyfikacji konstruktorów. Dla Verstappena była to 38. wygrana w barwach Red Bulla. Tym samym wyrównał on rekord Niemca Sebastiana Vettela i zapewne wkrótce go poprawi. Za dwa tygodnie kierowców czeka ściganie się w Grand Prix Emilii-Romani. Wyścig odbędzie się 21 maja.