- Nie wystartowałem perfekcyjnie, ale to wystarczyło, aby utrzymać się na prowadzeniu. Podczas wyścigu mogłem jechać szybciej, ale nie było takiej potrzeby - stwierdził Raeikkoenen, który jest liderem klasyfikacji generalnej. - W niedzielę często na tor wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa. To mogło mieć wpływ na wyniki wyścigu. Na szczęście dla mnie to był dobry dzień. Wszystko poszło po mojej myśli, a poza tym cieszę się, że z Heikkim wszystko w porządku - dodał Fin. Kovalainen, jego rodak, miał groźnie wyglądający wypadek, gdy przy szybkości ponad 200 km/h wypadł z toru uderzając w barierę ochronną. Został zabrany do szpitala, ale komunikaty o jego zdrowiu są pomyślne. Raeikkoenen przyznał, w zwycięstwie pomogło mu wywalczenie pole position. - Na tym torze bardzo trudno się wyprzedza, dlatego start jest bardzo ważny - powiedział.