W zeszłym tygodniu włoski zespół ogłosił, że Schumacher zastąpi 23 sierpnia w GP Europy Brazylijczyka Felipe Massę, który uległ wypadkowi na torze Hungaroring. Na razie nie wiadomo, kiedy wróci na tor, a do tego czasu ma go zastąpić 40-letni Niemiec. "Cieszymy się na starty Michaela, ale faktem jest, że żaden z teamów nie jest upoważniony do tego, by w czasie sezonu przeprowadzać jakiekolwiek testy. To jest zabronione i nie będzie wyjątków" - tłumaczył swoją decyzję szef brytyjskiego zespołu Sir Frank Williams. "Nie chcemy tego komentować" - szybko zareagowało Ferrari. Szef Red Bull Christian Horner jest głęboko przekonany o tym, że "tak doświadczony kierowca, który wygrał 91 wyścigów, na pewno sobie poradzi i bez testów". Williams popiera swoją argumentację faktem, że nowicjusz w Toro Rosso 19-letni Jaime Alguersuari przed swoim pierwszym startem w cyklu Grand Prix na Węgrzech, też nie mógł testować bolidu. "Nie widzimy w tych dwóch sytuacjach żadnej różnicy, a jakiekolwiek ustępstwa w tej kwestii będą tylko pretekstem dla kolejnych teamów na przyszłość. Na rzecz zasad fair play odrzucamy prośbę Ferrari o możliwości testowania pojazdu przez Schumachera" - można przeczytać w oświadczeniu wydanym przez Williams. By dopuścić Niemca do testów musiały zgodzić się na to wszystkie teamy. Niemcowi pozostały więc dalsze ćwiczenia w starszych modelach. Schumacher, który wycofał się z F1 w 2006 r., powrócił do kokpitu dwa dni po ogłoszeniu przez zespół Ferrari, że 7-krotny mistrz świata zastąpi Brazylijczyka Massę aż do jego ewentualnego powrotu do F 1. Pierwszy start w barwach Ferrari czeka Schumachera w Grand Prix Europy w hiszpańskiej Walencji - 23 sierpnia.