Wspomniany na wstępie kierowca to bez wątpienia jeden z głównych bohaterów tegorocznych zmagań królowej sportów motorowych. Australijczyk ma za sobą chociażby podium w sprincie w Belgii, a ponadto potrafi regularnie punktować. Solidna jazda pozwala 22-latkowi na zajmowanie miejsca tuż za czołową dziesiątką klasyfikacji generalnej i z pewnością nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa. - Chcę walczyć z zespołem o lokaty w ścisłej czołówce. Jestem również podekscytowany wizją przyszłości oraz fundamentami, które zostały już wyłożone, abyśmy mogli dostać się na szczyt. Rywalizacja w Japonii może okazać się dla niego przełomowa, ponieważ właśnie na Suzuce Piastri otrzymał długo wyczekiwane poprawki, które już tydzień temu w Singapurze zdały egzamin w aucie Lando Norrisa. Po pierwszym treningu sytuacja 22-latka wygląda obiecująco, bo za plecami młodziana znaleźli się między innymi Sergio Perez, George Russell oraz Lewis Hamilton. Max Verstappen znów dominuje. Olbrzymia przewaga Holendra Co warto zaznaczyć, były to bardzo spokojne zajęcia, przypominające zaprawionym kibicom w bojach przedsezonowe testy. Początkowo zawodnicy wyjechali bowiem na testowym ogumieniu Pirelli, które dopiero później zamienili na opony wykorzystywane w tegorocznej rywalizacji. Do normy wróciła też sytuacja w stawce i po fatalnym występie Singapurze, na szczycie rankingu uplasował się Max Verstappen. Podczas trzech najbliższych dni Holender całkowicie powinien zdominować rywali i raz na zawsze pokazać światu, że to nie przez nowe dyrektywy techniczne Red Bull zaliczył gorszy start w zeszłym tygodniu. Najlepszy dowód? W FP1 dwukrotny mistrz uzyskał czas o ponad sześć dziesiątych sekundy lepszy od będącego za jego plecami Carlosa Sainza. Jeszcze więcej stracił do niego Lando Norris. W kolejnych jazdach, które już za kilkanaście minut sytuacja raczej nie ulegnie większej zmianie, choć nie ukrywamy, iż chcielibyśmy się pozytywnie zaskoczyć. Wyniki 1. treningu przed Grand Prix Japonii: