Powrót do Formuły 1 okazał się dla Vettela pechowy. Kierowca podczas pierwszego treningu, przed niedzielnym Grand Prix Australii, w bolidzie zdołał pokonać zaledwie kilka okrążeń. Jego Aston Martin wkrótce zatrzymał się, a z tyłu auta unosił się dym. Kierowca użył gaśnicy, którą otrzymał od obsługi toru. Następnie udał się do padoku, korzystając ze skutera osoby porządkowej. Problem polegał na tym, że zgodnie z regulaminem w ciągu pięciu minut od zakończenia sesji nie można wjechać na tor bez pozwolenia i trzeba poruszać się wyłącznie wyznaczoną trasą. Dlatego też sędziowie oficjalne wszczęli dochodzenie przeciwko kierowcy Aston Martina. Wykazało ono przekroczenie przepisów i postanowiono na Vettela nałożyć karę w wysokości 5 tys. euro. Formuła 1. Ukarany Vettel się tłumaczy Niemiec tłumaczył się, że otrzymał zgodę na poruszanie się po torze od osoby, która użyczyła mu skuter. "Nie przyjechałem tu po to, żeby jeździć skuterem. W sobotę będzie dobrze, ale fajnie byłoby przejechać jeszcze kilka okrążeń" - przyznał niemiecki kierowca. 34-latek z uwagi na awarię bolidu nie był w stanie wrócić na drugi trening. Kierownictwo Aston Martin potwierdziło, że będzie niezbędna wymiana jednostki napędowej. Vettela w dwóch pierwszych wyścigach sezonu zastępował jego rodak Nico Hulkenberg, który W GP Bahrajnu uplasował się na 17. pozycji, a w Arabii Saudyjskiej na 12.