Niemieccy kibice na długo nie zapomną sobotnich kwalifikacji do Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Na półmetku rywalizacji względny spokój na torze zakłócił bowiem Mick Schumacher. Młody kierowca popełnił błąd na szybkim okrążeniu i zamiast dobrego rezultatu, z pełnym impetem wpakował się w betonową ścianę. Cały świat Formuły 1 widząc zaistniałą sytuację momentalnie zamarł, a dramaturgii dodawała niemal natychmiast wysłana karetka do bolidu rozbitego w drobny mak. Haas nie zamierza ryzykować Na szczęście u 23-latka nie doszło do poważniejszych obrażeń. Ba, młodzian nie stracił nawet przytomności i już po paru minutach świadomie rozmawiał z zatroskanymi lekarzami. Nie obyło się oczywiście bez wizyty w szpitalu, gdzie obecnie reprezentant Haasa przechodzi szczegółowe badania. Na ich wyniki postanowił nie czekać Haas, który zakomunikował, iż nie ma zamiaru ryzykować zdrowiem zawodnika i jutro w wyścigu zostanie wystawiony tylko jeden bolid. Początkowo fani spekulowali, jakoby Niemca potencjalnie zastąpić mógłby rezerwowy kierowca amerykańskiego teamu - Pietro Fittipaldi. Jednak nie brał on udziału w żadnej sesji i z punktu widzenia regulaminu jest to niemożliwe. Na starcie w biało-czerwonych barwach ustawi się więc tylko Kevin Magnussen, czyli jeden z największych bohaterów pierwszego weekendu sezonu w Bahrajnie. Początek niedzielnych zmagań zaplanowano na godzinę 18:55. Transmisja w Eleven Sports 1.