Schumacher wrócił na tor Formuły 1 po trzech latach nieobecności. Występ "Schumiego" w Bahrajnie wywołało różne reakcje. Niektórzy uznali 6. miejsce za dobre, inni spodziewali się o wiele więcej po siedmiokrotnym mistrzu świata. "Wiem, że wiele osób mi ufa i jestem z tego dumny, ale jestem tylko człowiekiem" - stwierdził kierowca zespołu Mercedes. "Generalnie jestem zadowolony ze swojego występu. Miałem dobry start. Podczas wyścigu popełniłem mało błędów. Czasy okrążeń miałem konkurencyjne w porównaniu z innymi bolidami" - ocenił siedmiokrotny mistrz świata. "Po tak długiej przerwie, mój występ należy ocenić pozytywnie" - dodał. Lepiej od Schumachera spisał się jego kolega z zespołu Nico Rosberg i to zarówno w kwalifikacjach, a także w wyścigu. "Rosberg jest bardzo dobrym kierowcą i nie sądzę bym musiał się wstydzić tego, że był lepszy ode mnie" - powiedział Niemiec. W najbliższy weekend odbędzie się drugi wyścig sezonu. Na torze Albert Park w Melbourne kierowcy będą walczyć o Grand Prix Australii. 41-letni Schumacher przyznał, że przed jego zespołem jeszcze wiele pracy by dorównać ekipom Ferrari, Red Bulla czy McLarena. "Mamy sporo do nadrobienia. Jesteśmy nowym zespołem. Pewne elementy wymagają dopracowania" - wyznał "Schumi". "Jestem tutaj głównie dla przyjemności, ale to nie znaczy, że nie mam ambicji. Wprost przeciwnie - chcę wygrywać. Radość jest jednak nieporównywalnie większa, kiedy towarzyszą jej sukcesy" - zakończył z uśmiechem Schumacher. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jenson Button chce konsultacji zmian w F1 z kierowcami Żeglowanie ma pomóc Hamiltonowi wygrać