Kwalifikacje na Hungaroringu jeszcze zanim na dobre się rozpoczęły, na stałe zapisały się w historii dyscypliny. Odbyły się one w zmienionym systemie, który w przyszłości może obowiązywać nawet przez cały sezon. W najprostszym skrócie, chodziło w nim o to, by główni bohaterowie podczas jednego segmentu korzystali z identycznego ogumienia. Na otwarcie nakazano zespołom jazdę na twardej mieszance, w Q2 na pośredniej, a w walce o pole position na miękkiej. Ma to na celu przede wszystkim wyrównanie stawki i dodanie dramaturgii. Patrząc na wyniki treningów, nawet i bez tej rewolucji należało się spodziewać naprawdę ciekawej sesji. Wybitnym tempem nie popisał się w nich Red Bull. FP3 padło natomiast łupem Lewisa Hamiltona. Złe dobrego początki. Russell żegna się z kwalifikacjami już po Q1 Brytyjczyk w kwalifikacjach musiał się trochę namęczyć, ponieważ dopiero ostatnie kółko dało mu przepustkę do drugiego segmentu sesji. Siedmiokrotnemu czempionowi dodatkowo sprawy nie ułatwiał ogromny tłok na torze. Presji nie wytrzymał jego młodszy rodak. George Russell też koniecznie musiał się poprawić, jednak nie podołał wyzwaniu i na twarzy Toto Wolffa pojawiło się ogromne rozczarowanie. Niemiec po obiecujących treningach z pewnością miał nadzieję na awans obu swoich kierowców do czołowej dziesiątki, lecz ostatecznie musiał obejść się smakiem i liczyć na błysk geniuszu Lewisa Hamiltona. W Q2 w bliźniaczo podobnej sytuacji znalazło się Ferrari. Dość długo pod kreską plasował się Charles Leclerc, jednak Monakijczyk rzutem na taśmę ewakuował się z zagrożonej strefy. O ile na jego twarzy pojawił się uśmiech, o tyle wyraźnie niezadowolony do garażu zjeżdżał Carlos Sainz, któremu do Fernando Alonso zabrakło jedynie dwóch tysięcznych sekundy. Zamiast reprezentanta Ferrari do batalii o pole position dostał się między innymi duet Alfy Romeo. Szał radości w Mercedesie! Lewis Hamilton pokonał Maksa Verstappena Stajnia z Hinwil zgodnie z oczekiwaniami w pojedynku o czołowe rzędy nie odegrała znaczącej roli. Kibiców do czerwoności postanowili rozgrzać Max Verstappen oraz Lewis Hamilton. Początkowo wydawało się, że po pewny triumf w kwalifikacjach sięgnie obecny mistrz, lecz siedmiokrotny czempion nie zamierzał się poddawać i dosłownie w ostatniej chwili poprawił świetny wynik Holendra. Po przejechaniu linii mety przez Brytyjczyka, w garażu Mercedesa radości nie było końca. Ekipie z Niemiec zdecydowanie nie należy się dziwić. Ostatni raz "Srebrne Strzały" identycznego wyczynu dokonali w sezonie 2022 i to w tym samym miejscu, bo na Hungaroringu. Wówczas najlepszy w czasówce okazał się George Russell. Wyniki kwalifikacji do Grand Prix Węgier: