Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. 1 lutego 024 rok na długo zapadnie w pamięci kibiców Formuły 1. Tego dnia czołowy zawodnik Lewis Hamilton ''odpalił bombę'' i ogłosił przenosiny do Ferari. Mercedes w oficjalnym komunikacie potwierdził, że reprezentant Wielkiej Brytanii wraz z końcem sezonu 2024 żegna się z zespołem. Nowiny ogłosili także szczęśliwi z tego wyboru sportowca działacze włoskiej drużyny. "Scuderia Ferrari z przyjemnością informuje, że dołączy do zespołu z początkiem 2025 roku, podpisując wieloletni kontrakt" - czytamy w komunikacie. Wieść o nowej roli mistrza Formuły 1 była zaskoczeniem dla samego szefa Mercedesa, Toto Wolffa. ''Formuła 1 i moje wcześniejsze doświadczenia prawiły, że stałem się odporny na coś takiego. Wiele razy w życiu spotykałem się z nagłymi wydarzeniami. To jednak była prawdziwa niespodzianka '' - przyznał Austriak podczas specjalnie zorganizowanej wideokonferencji. "Wiedzieliśmy, że może to być rok, albo dwa lata. Zdawaliśmy sobie sprawę, że współpraca zakończy się najpóźniej pod koniec 2025 roku. Zaskoczyły mnie jednak plotki, które słyszałem już wcześniej. Chciałem poczekać na zaplanowane przez nas śniadanie, czyli na środę rano. To wtedy Lewis przekazał mi tę wiadomość" - wyjawił mężczyzna. Poruszenie po decyzji Lewisa Hamiltona.Mercedes szuka nowego kierowcy Hitowy transfer 39-latka trafił na czołówki zagranicznych portali. O ile we Włoszech otwierają teraz szampana, o tyle w ekipie niemieckiego zespołu panuje dość napięta atmosfera. Toto Wolff mimo całego zamieszania z przenosinami Brytyjczyka tonuje nastroje i przekonuje, że wielu kierowców skontaktowało się z nim w sprawie wolnego miejsca. Wydaje się, że to właśnie Carlos Sainz byłby najlepszą opcją, biorąc pod uwagę, że został wyparty przez ruch Hamiltona. W centrum zainteresowania działaczy są także Daniel Ricciardo, Esteban Ocon, Fernando Alonso i młoda nastoletnia sensacja Andrea Kimi Antonelli, który co ciekawe, nie ma jeszcze skończonych osiemnastu lat. "Było całkiem sporo telefonów i WhatsAppów. Nie będziemy się jednak spieszyć z decyzją. Nie jestem pewien, jak to się skończy. Ale następne kilka miesięcy będzie interesujące" - zaznaczył Wolff dla CNBC. Menadżer Fernando Alonso "przyłapany". A jednak to Hiszpan dołączy do Mercedesa? Były szef zespoły F1 w Renault - Flavio Briatore, który obecnie współpracuje z hiszpańskim kierowcą, opublikował zdjęcie w mediach społecznościowych, które tylko podsyciło plotki o rzekomym transferze 42-latka. Działacz spotkał się na kawie z samym Toto Wolffem. "Śniadanie z Toto Wolff" - zakomunikował na Instagramie mężczyzna. Wprawdzie Alonso jest obecnie zawodnikiem Aston Martin, ale kontrakt wygasa mu wraz z końcem 2024 roku i kto wie, czy nie zmieni pracodawcy. Co ciekawe, w przeszłości był uznawany przez niemiecką ekipę jako "persona non grata", co oznacza "intruz".