W ostatnich godzinach w padoku głośno było o zespole, który miał regulować położenie przedniej części podłogi pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem, co jest zabronione w warunkach tzw. parku zamkniętego. Dziennikarze "Autosportu" donosili, że tą ekipą jest Red Bull Racing. Nie mylili się, stajnia z siedzibą w Milton Keynes przyznała, że ma system regulujący prześwit, ale jej zdaniem regulacja nie jest możliwa, gdy bolid jest w pełni złożony. FIA nie znalazła dowodów na to, że mistrzowie świata wykorzystali zabroniony manewr, jednak szef McLarena Zak Brown sugeruje, że zagrali nieczysto. Max Verstappen odpowiedział na tę sprawę najlepiej jak mógł - na torze. Wygrał kwalifikacje do sobotniego sprintu przed GP Stanów Zjednoczonych. Na torze w Austin (Teksas) wyprzedził George'a Russella o dwanaście tysięcznych sekundy. W drugiej linii ustawią się Charles Leclerc i Lando Norris. Brytyjczyk ma 52 punkty straty do Verstappena w klasyfikacji generalnej. Jeśli kierowcy dojechaliby w sobotę do mety w kolejności startowej, to przewaga Holendra dość nieoczekiwanie zwiększyłaby się do 56 oczek. F1, kwalifikacje do sprintu przed GP USA: Sergio Perez i Oscar Piastri zawiedli Piąta lokata dla Carlosa Sainza, a szósta dla świetnego w tym sezonie Nico Hulkenberga z Haasa. Siódmy był Lewis Hamilton, który miał potencjał na czołowe pozycje, ale popełnił błąd, a ósme pole zajmie partner zespołowy wspomnianego "Hulka", czyli Kevin Magnussen. Po raz kolejny zawiódł Sergio Perez. Drugi kierowca Red Bulla nie wszedł do SQ2, zajął 11. miejsce. Z kolei dopiero 16. był Oscar Piastri z McLarena, co było największą negatywną niespodzianką tych kwalifikacji. Sprint rozpocznie się o 20:00. Z kolei o północy rozpoczną się "pełnoprawne" kwalifikacje do wyścigu głównego, który zaplanowano na niedzielę (godz. 21:00).