Lewis Hamilton i Max Verstappen w najlepszy z możliwych sposobów wynagradzają kibicom kilka nudnych sezonów z rzędu w Formule 1. W tegorocznej rywalizacji kierowcy idą ze sobą łeb w łeb i to dosłownie, ponieważ przed ostatnim wyścigiem mają na koncie taką samą liczbę punktów. Poza ściskiem w klasyfikacji generalnej, obu zawodnikom zdarzyło się parę razy przekroczyć granicę bezpiecznej rywalizacji. Na Silverstone w fatalnej kraksie brał udział Max Verstappen a we Włoszech obaj nie dojechali do mety. Najnowsza sporna sytuacja dotyczy Grand Prix Arabii Saudyjskiej, gdzie Holender otrzymał dziesięciosekundową karę za to, że według sędziów przy oddawaniu pozycji zbyt mocno zahamował przed Brytyjczykiem, co w efekcie doprowadziło do drobnej kolizji. Zdaniem większości kibiców - stewardzi podjęli błędną decyzję. Max Verstappen zwraca uwagę na niekonsekwencję Lider Red Bulla dość długo trzymał język za zębami i nie komentował całej sprawy. Spokój nie trwał wiecznie, ponieważ do tematu powrócono przy okazji oficjalnej konferencji prasowej przed zmaganiami w Abu Zabi. Co prawda 24-latek nie zabrał głosu na temat niedawnej kary czasowej, ale odniósł się do kilku incydentów z przeszłości. - Uważam za niesprawiedliwe ocenianie mnie inaczej, niż pozostałych kierowców. Niektórym zawodnikom pewne rzeczy uchodzą na sucho, a mnie nie. Widzę tu problem - przekazał Max Verstappen cytowany przez portal motorsport.com. Kto zostanie najlepszym sportowcem 2021 roku? - GŁOSUJ TUTAJ! Wielu fanów z pewnością obawia się teraz o zmianę podejścia Holendra w decydującym wyścigu sezonu. Nic bardziej mylnego. - Szczerze mówiąc, jedyną rzeczą, o którą proszę, to sprawiedliwe traktowanie, czego brakuje w obecnej chwili. Nie zamierzam zmieniać stylu jazdy. Dlaczego miałbym postępować inaczej, skoro pozostali mogą ścigać się w taki sposób - zakończył pretendent do tytułu mistrzowskiego. Transmisja niedzielnych zmagań od 13:55 w Eleven Sports 1.