Abu Zabi przywitało najszybszych dwudziestu kierowców świata fantastyczną, słoneczną pogodą. Szczególnie polscy telewidzowie, widząc sytuację za oknem w naszym kraju, z chęcią przenieśliby się teraz na luksusową wyspę, by podziwiać najważniejszy weekend sezonu z zimnym napojem w ręku. Tego samego nie mogli powiedzieć główni bohaterowie, którzy ostro musieli wziąć się do pracy z racji zmienionej konfiguracji toru. Organizatorzy zapewniali, że od tego roku ma być szybciej (nawet o 15 sekund na okrążenie) i przede wszystkim bardziej widowiskowo. Po zaledwie trzech minutach na Yas Marina Circuit pojawiła się niemal cała tegoroczna stawka. Zawodnicy byli niesamowicie zmotywowani, by zebrać dla swoich zespołów jak najwięcej danych potrzebnych do skutecznej rywalizacji w kwalifikacjach i wyścigu. Tradycyjnie nie zabrakło większych i mniejszych spięć. Niewiele brakowało, a w kolizji udział braliby chociażby Max Verstappen i Charles Leclerc. Gdyby nie szybka reakcja Monakijczyka, to pracownicy Red Bulla mieliby teraz niemały ból głowy. Fernando Alonso znów zachwycił Początkowa faza FP1 przebiegła pod znakiem licznych przetasowań w klasyfikacji. Imponująca wyglądał zwłaszcza "pojedynek" dwóch konkurentów o tytuł mistrzowski. Gdy Lewis Hamilton obejmował prowadzenie, to zaraz skutecznie na jego szybkie kółko odpowiadał rewelacyjnie spisujący się w tym roku Holender. Poza nimi dobre tempo prezentował między innymi Fernando Alonso. Hiszpan przez pewien okres czasu znajdował się na czele i później dość długo utrzymywał się przed Valtterim Bottasem oraz Sergio Perezem, dysponującymi znacznie szybszymi samochodami. Szczęście w nieszczęściu Kimiego Raikkonena Co odważniejsi w drugiej połowie zmagań rozpoczęli szukanie limitów toru. Na efekty takiego stanu rzeczy nie musieliśmy długo czekać. Pierwszy chwile grozy przeżył żegnający się z Formułą 1 Kimi Raikkonen. Kierowca z Finlandii na jednym z zakrętów stracił panowanie nad tyłem swojego bolidu i zaliczył niegroźny obrót. Nie zniechęciło to innych zawodników do poprawiania swoich czasów, przez co cały czas kibice byli świadkami wielkich roszad w klasyfikacji. W znacznie gorszej sytuacji parę minut później znalazł się Esteban Ocon. Reprezentant Alpine zgłosił inżynierowi problemy ze skrzynią biegów. Na szczęście polecenia wydane przez zespół doprowadziły do rozwiązania usterki i Francuz nie musiał nawet opuszczać toru. Honda imponuje tempem Końcówka porannego treningu należała do Maxa Verstappena, który umocnił się na prowadzeniu. Zaledwie 0,2 sekundy za nim uplasował się Valtteri Bottas. Podium uzupełnił Lewis Hamilton. Brytyjczyk zdecydowanie postawił na ostrożną jazdę i nie zamierzał ryzykować niepotrzebną kraksą. Na uwagę po raz kolejny zasługuje dobra dyspozycja Alpha Tauri. Do TOP 5 dość niespodziewanie dobił Yuki Tsunoda, a na siódmym miejscu FP1 zakończył Pierre Gasly. Duet włoskiej stajni przedzielił Fernando Alonso. Dziś przed nami jeszcze drugi trening. Jego początek zaplanowano na godzinę 14:00. Transmisja z wyścigu w niedzielę o 14.00 w Eleven Sports 1, relacja na Interia.pl. Wyniki pierwszego treningu przed Grand Prix Abu Zabi: