Coraz głośniej mówi się o tym, że Grand Prix Monako może zniknąć z kalendarza Formuły 1. Jednym z powodów mają być względy ekonomiczne. Stefano Domenicali niedawno przyznał, że dla wyścigu nie wystarczy wkrótce miejsca. Kontrakt z GP Monako wygasa natomiast z końcem sezonu 2022. Wyścig znajduje się w terminarzu F1 od 1950 roku. Przez te wszystkie lata zdążył zatem zapracować sobie renomę. Rywalizacja w Monako charakteryzuje się wąskim i krętym torem. Czytaj też: Russell szczery w sprawie Hamiltona. „Osobiście nie czuję się komfortowo” Hamilton w obronie GP Monako Obawy o brak rywalizacji w Monako nasiliły się dodatkowo po ogłoszeniu nowego wyścigu w 2023 roku. Chodzi o GP Las Vegas. Swój głos w obronie wyścigu wypowiedział między innymi Lewis Hamilton. Jego zdaniem, choć dostosowanie toru w tym miejscu nie jest łatwe, ale w tym miejscu chodzi o prestiż. "Wielu z nas mieszka w Monako. Ten status ikony, historia, którą ma, jest tak pociągająca dla kierowców, ale myślę także dla tych, którzy oglądają" - powiedział siedmiokrotny mistrz świata. W obronie wyścigu stanął również francuski kierowca Pierre Gasly. 26-latek zwrócił uwagę na sławę wydarzenia również wśród tych, którzy nie do końca interesują się tym sportem.