Smutny czas przeżywa Lewis Hamilton. Jak się okazuje, sportowiec jest bardzo wrażliwy na cierpienie zwierząt, więc odczuł stratę swojego czworonożnego pupila Coco. Mistrz świata Formuły 1 opublikował na Instagramie wzruszający wpis, opatrzony fotografią małego buldoga. Pies zmarł prawdopodobnie na zawał serca w czwartkowy wieczór. "Moja piękna mała Coco zmarła w domu z rodziną u jej boku. Jej małe serce uległo. Myślimy, że był to zawał serca. Próbowałem ją ożywić, ale nie miało to sensu. Miała najlepszy dzień. Była szczęśliwsza, niż gdy ją ostatnio widywałem" - napisał Hamilton. Kierowca wyznał, że suczka urodziła się z wieloma problemami i wiele musiała przejść, aby być w formie. "Ostatniego dnia spędziliśmy wyjątkowy czas, bawiąc się razem, którego nigdy nie zapomnę. Będę tęsknił za jej chrapaniem" - dodał Brytyjczyk po starcie zaledwie 6-letniego Buldoga.