Ostatni tegoroczny trening przynajmniej na początku odbywał się w spokojnej atmosferze. Kierowcy, mający na uwadze zbliżające się wielkimi krokami kwalifikacje, postanowili nie ryzykować, ponieważ wczoraj za sprawą wypadku Kimiego Raikkonena przekonali się o tym, że choćby jeden najmniejszy błąd może zrujnować weekend. Na całe szczęście mechanicy Alfy Romeo stanęli na wysokości zadania i zdołali odbudować bolid legendarnemu zawodnikowi. Mercedes rozbudził kibiców Przez pierwsze dziesięć minut kibice z nudów mogli uciąć sobie krótką drzemkę. Na torze znajdowały się bowiem w porywach zaledwie cztery samochody. Samochody, w których zamontowano głównie twardsze mieszanki nie gwarantujące najlepszych czasów. Zamieszania narobił w końcu wyjazd Mercedesa na miękkich oponach. Duet "Srebrnych Strzał" nie brał jeńców i momentalnie zameldował się w TOP 3, a Lewis Hamilton popisał się o ponad pół sekundy lepszym czasem od Maxa Verstappena. Co warto jednak zaznaczyć - Holender swój rezultat uzyskał na żółtych Pirelli PZero. Aktualny mistrz świata nie zamierzał na tym poprzestać i parę chwil później poprawił wynik, jeszcze bardziej oddalając się od głównego rywala w walce o tytuł. Podczas gdy niemiecki team prężył muskuły, w zespołach z środka stawki panowała sielankowa atmosfera. Doskonałym na to dowodem jest wysoka pozycja obu kierowców Alfy Romeo, którzy w pewnym momencie plasowali się wśród dziesięciu czołowych zawodników sesji. Lewis Hamilton znów nabroił W końcówce nastąpił długo wyczekiwany wyjazd Maxa Verstappena na miękkich oponach. Cel Holendra był jeden - zbliżenie się do prowadzących kierowców Mercedesa, a jak dobrze pójdzie to nawet i atak na pierwszą pozycję. Założenia udało się zrealizować połowicznie, gdyż Holender "połknął" Valtteriego Bottasa. Do Lewisa Hamiltona zabrakło już mu jednak 0,2 sekundy. Gdy Holender dwoił się i troił, by choć trochę zagrozić liderowi "Srebrnych Strzał", Brytyjczyk po raz kolejny na przestrzeni ostatnich tygodni nie porozumiał się Nikitą Mazepinem i zniszczył szybkie kółko rosyjskiemu debiutantowi. Była to o tyle ciekawa sytuacja, że kolejna reprymenda poskutkuje cofnięciem o dziesięć pozycji w wyścigu. Summa summarum, w górnych rejonach tabeli obyło się już bez większych roszad. Drugi trening z rzędu należał więc do Lewisa Hamiltona. Czołową trójkę uzupełnili Max Verstappen i Valtteri Bottas. Ponadto fanom znów zaimponowała Alpha Tauri, a do żywych zdaje się wracać McLaren. Od godziny 14:00 początek kwalifikacji. Transmisja sobotniej czasówki i jutrzejszego wyścigu (14:00) w Eleven Sports 1. Relacja niedzielnych zmagań także na Interia.pl. Wyniki trzeciego treningu przed Grand Prix Abu Zabi: