Drugą piątkową czasówkę w miejscach takich jak Abu Zabi, gdzie odbywa się wieczorny wyścig, śmiało można uznać za najważniejszą w całym weekendzie. Wszystko ma oczywiście związek z porą rozegrania treningu. Dokładnie o tej samej godzinie w sobotę rozpoczną się kwalifikacje, a w niedzielę decydująca batalia tegorocznego sezonu. Kierowcy w kolejnych dniach mogą spodziewać się więc identycznych warunków, dzięki czemu od pierwszej sekundy ochoczo opuszczają swoje garaże po to, by jak najlepiej przygotować się do poważnej rywalizacji. Nie inaczej było i dziś. Po niecałych dwóch minutach na Yas Marina Circuit znajdowało się aż dziewiętnaście samochodów. Nikt nie chciał bowiem stracić ani jednej cennej chwili na sprawdzenie limitów obiektu i zgranie się z bolidem. Esteban Ocon zaskoczył faworytów O ile w porannym treningu panował względny spokój, o tyle w FP2 już od początku działo się co niemiara. Nerwowo było szczególnie w szeregach Mercedesa. Najpierw jeden z zakrętów przestrzelił Lewis Hamilton, a następnie kontakt z barierą zaliczył Valtteri Bottas. Mało? Nie minęło kilka sekund i poza torem wylądował Nicholas Latifi z Williamsa. Na całe szczęście obaj zdołali dojechać do alei serwisowej i organizatorzy nie byli zmuszeni do wywieszenia czerwonych flag. Równie ciekawie zaczęło dziać się także w tabeli czasów. Na czterdzieści minut przed zakończeniem sesji większość zawodników zabrała się za kręcenie szybkich okrążeń na miękkiej mieszance opon, czyli tej dające najlepsze rezultaty. Po pierwszych przejazdach Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena dość niespodziewanie pogodził nie Valtteri Bottas, nie Sergio Perez, a Esteban Ocon. Lewis Hamilton odpalił petardę Radość Francuza z Alpine nie trwała długo, ponieważ parę chwil później poprawił się aktualny mistrz świata. Lider Mercedesa wykręcił tak imponujące kółko, że odstawił czwartego Maxa Verstappena na ponad 0,6 sekundy, co na pewno nie jest dobrym zwiastunem dla Red Bulla przed zbliżającymi się kwalifikacjami. Holender próbował jeszcze się poprawiać, ale pomimo ogromnego wysiłku nie potrafił zredukować potężnej straty do głównego rywala w walce o tytuł. Po raz kolejny pochwalić należy postawę zespołu Alpine. Tym razem w ścisłej czołówce zmagania udało ukończyć się Estebanowi Oconowi, który cieszyłby się z pierwszego miejsca gdyby nie świetne okrążenie Lewisa Hamiltona. Poza francuską stajnią dobrą passę kontynuują również Ferrari oraz Alpha Tauri. Niestety tego samego nie można powiedzieć o McLarenie. Zarówno Daniel Ricciardo, jak i Lando Norris przynajmniej na razie są daleko od swojej optymalnej dyspozycji. Kto zostanie najlepszym sportowcem 2021 roku? - GŁOSUJ TUTAJ! Gdy wydawało się, że nie zdarzy się już nic ciekawego, w ostatnich sekundach sesji potężnie swój bolid rozbił żegnający się z Formułą 1 Kimi Raikkonen. Mistrz świata z 2007 roku ku uciesze publiczności o własnych siłach wrócił do mechaników, jednak samochód trafił do nich w dużo gorszym stanie. Pracowników Alfy Romeo najprawdopodobniej czeka więc nieprzespana noc. To koniec emocji na dziś. Jutro odbędzie się ostatni trening, a tuż po nim kwalifikacje. Transmisja z wyścigu w niedzielę o 14.00 w Eleven Sports 1, relacja na Interia.pl. Wyniki drugiego treningu przed Grand Prix Abu Zabi: