- Po raz czwarty wystąpię w Grand Prix Formuły 1 i po raz czwarty zająłem miejsce w pierwszej dziesiątce podczas kwalifikacji. To dobrze, biorąc po uwagę to, że w sobotę mieliśmy kłopoty z samochodem i moje doświadczenie z jazdy na tym torze ograniczało się do kilku piątkowych kółek - powiedział kierowca BMW Sauber. - Poza tym warunki były niesprzyjające (deszcz - przyp. red.) i się zmieniały. Uwzględniając te czynniki mój wynik uważam za niezły. Realistycznie patrząc nie możemy jednak nastawiać się na kolejne podium (Polak w poprzedniej eliminacji, GP Włoch na Monzie, zajął trzecie miejsce - przyp. red.). Musimy poczekać do niedzieli, zobaczymy jakie będą warunki, a wtedy, miejmy nadzieję, zakończymy wyścig przynajmniej na punktowanym miejscu - dodał Kubica. Z lepszego pola, o jedną pozycję, w niedzielę wystartuje Nick Heidfeld, kolega Polaka z zespołu. - Ósmy wynik kwalifikacji to dobry rezultat. Przed nimi nie sądziłem, że obaj znajdziemy się w dziesiątce. Dla nas najważniejszym jest fakt, że Toyota, nasz najgroźniejszy rywal w klasyfikacji konstruktorów, znalazł się daleko za nami - powiedział Niemiec. - Jesteśmy zadowoleni z wyników kwalifikacji. Wierzymy, że dzięki tym miejscom będziemy mieli szanse w wyścigu - stwierdził Mario Theissen, dyrektor sportowy BMW. Zobacz serwis specjalny Formuły 1 w INTERIA.PL