"Tak jest w przypadku Heidfelda i Kubicy. Niemiec ma zdobywać punkty, a Polaka traktuje się trochę jak królika doświadczalnego" - dodał Austriak. "Podczas Grand Prix Turcji BMW w przypadku Polaka zastosowało ryzykowną taktykę. Wystartował z niewielką ilością paliwa i miał uciekać rywalom. Jednak ta sztuka się nie udała. Chyba przesadzono, bo Kubica tracił również podczas pit stopów" - podkreślił Niki Lauda. Kubica zajął 8. miejsce na torze w Stambule. Heidfeld był 4. "Ja wiem, że waszym kibicom to może się nie podobać, ale gdyby to był polski zespół, Kubica byłby numerem jeden, a eksperymentowano by na Heidfeldzie. To zrozumiałe. Dlatego nie dziwcie się, że Nick jest faworyzowany. W Niemczech wszyscy oczekują sukcesów w Formule 1, a on jest na razie najlepszy" - zakończył Niki Lauda.