Correa długo utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej z powodu niewydolności oddechowej. Najpierw przebywał w klinice w Liege, a obecnie jest w Wielkiej Brytanii. W niedzielę czeka go wielogodzinna operacja, która ma zminimalizować ryzyko nieodwracalnego uszkodzenia prawej dolnej kończyny. Istnieje bowiem obawa, że być może konieczna będzie amputacja. Do wypadku w Belgii doszło, gdy na drugim okrążeniu wyścigu na jednym z zakrętów Hubert nie opanował swojego bolidu. Przy bardzo dużej prędkości wypadł z drogi i uderzył w bandę. Chwilę później w jego samochód wpadł Correa. Bolidy zostały rozbite, wyścig został natychmiast przerwany, a poszkodowani przewiezieni do szpitali. W dwie godziny po wypadku Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) poinformowała o śmierci 22-letniego Francuza. 20-letni Correa, wnuk byłego prezydenta Ekwadoru Rodrigo Borji, który jest kierowcą rozwojowym F1 w teamie Alfa Romeo, doznał wiele obrażeń zagrażających życiu. Miał problemy z oddychaniem (zespół ostrej niewydolności), z nerkami, stwierdzono też pęknięcie żeber oraz skomplikowane złamania obu nóg.