Od dobrych paru lat, gdy przeciętny kibic królowej sportów motorowych słyszy słowo Monako, momentalnie ma przed oczami Charlesa Leclerca. Utalentowany zawodnik pochodzący z Księstwa w Formule 1 ściga się już z dobrym skutkiem od sezonu 2018. Trzy wyścigowe zwycięstwa, awans do Ferrari parę miesięcy po oficjalnym debiucie. Wydaje się, że 24-latek to obecnie człowiek spełniony i w zasadzie do pełni szczęścia brakuje tylko mistrzostwa świata. Nic bardziej mylnego - kierowca Scuderii wciąż nie odczarował klątwy domowego wyścigu i niemal co roku coś staje mu na przeszkodzie. Jego nikt nie musi motywować Sympatyków w czerwonych koszulkach najbardziej zabolała poprzednia edycja zmagań. Wydawało się, iż Charles Leclerc już wita się z gąską, bo w kwalifikacjach odpalił petardę na którą nikt nie potrafił odpowiedzieć. W końcówce jednak Monakijczyk ni stąd, ni zowąd wpakował się w ścianę i pomimo zachowania pole position jego bolid odmówił posłuszeństwa jeszcze przed startem. - Nie, nie, nie - zdołał wówczas jedynie wykrzyczeć i zamiast walczyć o punkty, musiał cofnąć się do garażu. Znajome słowa, co nie? Podobnie dla 24-latka zakończyły się niedawne zmagania w Hiszpanii. Wbrew pozorom przykra sytuacja z zeszłego tygodnia może uczynić z niego prawdziwego potwora, chcącego zniszczyć wszystko, co spotka na swojej drodze. Oby tak było, ponieważ w klasyfikacji już ucieka mu Max Verstappen. Motywację trzeba jednak połączyć ze spokojem, co doskonale pokazały zeszłe lata. Monako rokrocznie nie wybacza bowiem błędów i tym razem na pewno nie będzie inaczej. Wpadnie też „gość specjalny”? Wiele wskazuje też na to, że kibice zwłaszcza w niedzielę nie powinni zbyt często opuszczać kanapy przed telewizorem. Według niektórych prognoz w trakcie trwania zmagań może pojawić się deszcz. Mokra nawierzchnia w porównaniu z krętym torem to nierzadko mieszanka wybuchowa, gwarantująca ogromne emocje. Ba, na ulicznych obiektach takich jak ten w Monako to w zasadzie jedyna nadzieja na ciekawy wyścig. Charles Leclerc wreszcie przełamie klątwę? Niebieskie i zielone Pirelli PZero powrócą do łask? Przekonamy się o tym już niebawem. Transmisje rzecz jasna na antenie Eleven Sports i w Polsat Box Go. Harmonogram transmisji z Grand Prix Monako 2022: 27.05 (piątek) Trening 1 - 13:55, Eleven Sports 1 27.05 (piątek) Trening 2 - 16:55, Eleven Sports 1 28.05 (sobota) Trening 3 - 12:55, Eleven Sports 1 28.05 (sobota) Kwalifikacje - 15:55, Eleven Sports 1 29.05 (niedziela) Wyścig - 14:55, Eleven Sports 1