"Użyjemy specjalnej farby. Nie wpłynie ona na szybkość czy prowadzenie samochodów, ale kibicom i dziennikarzom będzie łatwiej odróżnić na jakich oponach jedzie dany kierowca" - zapewnił dyrektor firmy Hirohide Hamashima. Organizatorzy wyścigu zapewniają, że kierowcy nie poczują różnicy także w natężeniu światła. Siła oświetlenia na liczącej 5,067 km ulicznej trasie wynosi 3000 luksów - dwa razy więcej niż na typowym stadionie piłkarskim. Na jego rozświetlenie zużyte zostanie 3 180 000 watów energii. By doprowadzić prąd do 1500 lamp zużyto 110 kilometrów kabli. Zarówno piątkowe treningi, jak i kwalifikacje oraz sam wyścig odbywać się będą w nocy. Kolega Roberta Kubicy z BMW Sauber - Nick Heidfeld wyraził obawy dotyczące pogody. Nie wie jaki wpływ na jazdę w ewentualnym deszczu może mieć oświetlenie. "Lampy zapewnią nam światło jak w dzień, ale co jeśli spadnie deszcz? Nie jest wykluczone, że w trakcie opadów światło będzie się bardzo odbijać od nawierzchni i to utrudni jazdę. Przydałoby się przetestować tor w takich warunkach, ale nie mamy na to wpływu. Z tego co jednak wiem deszcz wieczorem to w Singapurze norma" - powiedział Niemiec. "Cieszę się jednak z rozgrywania wyścigu w nocy. Nie lubię wcześnie wstawać, a na nogach jestem zwykle do późna. Trzeba będzie jednak pamiętać o odpowiedniej zmianie programu dnia - część czynności typowych dla weekendu z F1 trzeba będzie przesunąć w czasie" - dodał.