Pierwsze miejsce Leclerca zaskakuje, bo Scuderia Ferrari ma spore problemy na początku sezonu. Czerwone bolidy są wolne w tempie kwalifikacyjnym. Lepiej jest w tym wyścigowym, ale sam Monakijczyk podkreślał przed tym weekendem, że mają zbyt małą prędkość w wolnych zakrętach, na których przecież opiera się nitka toru z ulic Księstwa. Zawodnik z numerem szesnastym wyprzedził o 0,163 sekundy Maxa Verstappena oraz o 0,326 Lando Norrisa. Czwarty był Alexander Albon, a piąty Oscar Piastri. Charles Leclerc dwa razy musiał zmieniać skrzydło, ale wygrał 1. trening przed GP Monaco F1 Na szczęście nie było żadnego wielkiego wypadku, jakie czasem oglądamy w Monte Carlo, ale to nie oznacza, że kierowcy nie mieli przygód. Delikatnie w jedną z band uderzyli Isack Hadjar czy Andrea Antonelli, nieco mocniej Lewis Hamilton. "To był najbardziej pracowity pierwszy trening w moim życiu" - powiedział pierwszy z nich. Przejechał aż 34 okrążenia, choć chociażby Carlos Sainz wykręcił kilka kółek więcej. Verstappen pokonał McLarena. Wielki triumf mistrza świata. Dwóch kierowców nie dojechało Najgroźniej było przy kolizji Leclerca z Lance'em Strollem. Kanadyjczyk przepuścił przed nawrotem jedno z aut, ale zaraz po tym wrócił na linię wyścigową, gdy zza łuku wyskoczył mu reprezentant gospodarzy. "CL16" nie miał szans na pełne wyhamowanie i uderzył w samochód Astona Martina. Zniszczył przednie skrzydło, jego lewa część w ogóle się oderwała. Dyrekcja wywiesiła czerwoną flagę, bo porządkowi musieli posprzątać leżące części. Leclerc w sumie musiał aż dwa razy zmieniać nos, bo wcześniej także się uszkodził - tamtym razem z prawej strony. Standardowo doszło do kilku wyjazdów poza tor w pierwszym zakręcie, który znajduje się przy Kościele św. Dewoty. Jego okolice "zwiedzili" między innymi Lando Norris, Alexander Albon czy Gabriel Bortoleto.