Nie mają łatwo z kibicami władze Formuły 1. Od kilku sezonów to właśnie fani najbardziej dają im w kość. W przeszłości potrafili oni palić czapki kierowców czy wręcz życzyć najgorszego Nicholasowi Latifiemu za to, że ten nieumyślnie rozbił swój bolid w finałowym wyścigu sezonu 2021. Chociażby ostatnio w Australii byliśmy świadkami ogromnego zamieszania, kiedy to publiczność zbyt szybko wtargnęła na tor i zamiast cierpliwie czekać na dekorację, to niektórzy delikwenci próbowali kraść cenny sprzęt należący do obsługi technicznej. Mnóstwo przykrych rzeczy dzieje się niestety w Internecie, gdzie skandalicznie zachowujący się kibice mogą zachować pełną anonimowość. Pod ostrzałem Meksykanów znalazł się ostatnio jeden z byłych kierowców - Christijan Albers. Holender od jakiegoś czasu stara się nagrywać swoje podcasty, w których podsumowuje wyścigi królowej sportów motorowych. W jednym z nich skrytykował postawę Sergio Pereza i niestety prędko tego pożałował, bo jego skrzynka mailowa zalała się skandalicznymi wiadomościami. Christijan Albers zaniepokojony zachowaniem kibiców - To niebezpieczne, ponieważ Perez tworzy wokół siebie zamieszanie. Jeśli napiszesz o nim coś, co nie jest dobre, wszyscy Meksykanie obsypią cię groźbami śmierci - oznajmił zaniepokojony 43-latek w rozmowie z portalem Motorsport.com. Ekspert nie zamierza jednak wycofywać się ze swoich słów. Ba, w dalszej części rozmowy wbił jeszcze delikatną szpilkę w kierowcę Red Bulla. - Jest to podobno mistrz torów ulicznych, ale ostatnim razem, gdy był w Melbourne, które bardziej przypomina tor uliczny, widzieliśmy typową różnicę między Verstappenem a Perezem - dodał. W tym roku to właśnie pojedynek dwóch reprezentantów "Czerwonych Byków" może być główną ozdobą sezonu. Jak na razie obaj odjechali pozostałym rywalom i jeżeli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to właśnie oni rozstrzygną między sobą kwestię mistrzowskiego tytułu. Gorąco zrobiło się już kilkanaście miesięcy temu, kiedy to w Brazylii Max Verstappen zignorował polecenia zespołowe i nie puścił przed siebie walczącego o drugie miejsce w generalce Meksykanina. Ten z pewnością pamięta tę sytuację do dziś.