Obawy o częste zmiany opon nie sprawdziły się podczas inaugurującego sezon wyścigu o Grand Prix Australii w Melbourne. Większość kierowców dwukrotnie zmieniało ogumienie, a jeden zawodnik Sergio Perez z Saubera zaliczył tylko jeden pit stop. Szef działu sportów motorowych Pirelli Paul Hembery uważa jednak, że w Malezji sytuacja będzie inna. Opony będą zużywały się szybciej ze względu na wysoką temperaturę. "Jesteśmy zadowoleni z tego jak spisywały się opony podczas wyścigu w Australii. Zdajemy sobie sprawę, że Malezja to zupełnie inne wyzwanie. Wyższa temperatura sprawi, że degradacja opon będzie następowała szybciej" - powiedział Hembery. Pirelli skorzysta z zezwolenia na dodatkowe testy opon podczas piątkowego treningu. "Każdy kierowca otrzyma dwa dodatkowe komplety opon typu slick. Da nam to cenną możliwość zebrania więcej danych i opinii. Zespoły też powinny mieć powody do zadowolenia, bo będą mogły poczuć, co ich czeka w przyszłości" - dodał.