Sobotnie stukilometrowe zmagania przebiegały w smutnej atmosferze. To oczywiście efekt tragicznej kraksy w wyścigu FRECA na Spa-Francorchamps. Na legendarnym torze w Belgii życie stracił zaledwie osiemnastoletni Dilano Van't Hoff, który dążył do tego, by w przyszłości zasiąść za kierownicą bolidu Formuły 1. - Dilano zmarł w pogoni za swoim marzeniem związanym z osiągnięciem szczytu w sportach motorowych. Wraz z całym środowiskiem nasze myśli są teraz z jego rodziną i bliskimi - pisał między innymi szef królowej sportów motorowych, Stefano Domenicali. W najlepszy z możliwych sposobów tragicznie zmarłego rodaka uhonorował dziś Max Verstappen. Początkowo problemy sprawiał mu świetnie dysponowany Sergio Perez. Meksykanin ruszył jak z procy i po wyjściu z pierwszego zakrętu znajdował się nawet na czele stawki. Oczywiście Holender nie zamierzał tak łatwo oddawać mu zwycięstwa, więc przeszedł do ofensywy. Między kolegami z zespołu wywiązała się naprawdę ostra walka. Obaj wręcz wozili się po poboczach. Sytuację wykorzystał w końcu Nico Hulkenberg. Niemiec prześcignął Pereza i utrzymywał się przed rywalem dysponującym szybszym samochodem dobre kilkanaście okrążeń. Zawodnik Red Bulla dopiął dopiero swego na półmetku, lecz wtedy było już zdecydowanie za późno na doścignięcie Verstappena, który w spokojnym tempie dojechał do mety i znów nie dał przeciwnikom żadnych szans. Ryzyko się opłaciło. George Russell z punktami W krótszym wyścigu wiele działo się nie tylko w pojedynku o czołowe pozycje. Zmagania rozpoczęły się bowiem na mokrym torze, ale ten stopniowo zaczął przesychać. Spowodowało to masowe zjazdy zawodników po slicki w samej końcówce. Sytuacja w rankingu zmieniała się wtedy jak w kalejdoskopie, a najwięcej zyskał George Russell, który zaryzykował i pojawił się u mechaników jako pierwszy. Efekt? Miejsce w TOP 8 premiowane punktami do klasyfikacji generalnej. Wracając jeszcze na moment do Red Bulla, to szefostwo koniecznie musi porozmawiać ze swoimi kierowcami. Dziś ostatecznie im się upiekło i nie doszło do niepotrzebnej kraksy. Kto jednak wie, czy podobne szczęście dopisze im w przyszłości. W jutrzejszym wyścigu raczej nie dojdzie do podobnych scen, bo o ile Max Verstappen ruszy do niego z pole position, o tyle Sergio Perez w piątek odpadł już na etapie Q2. Wyniki sprintu przed Grand Prix Austrii: