Wybór, dokonany przez zespoły i pod preferencje kierowców, sprowadza się do twardości mieszanki w przedziale C2-C4, przy czym ogumienie C2 (wyróżnia je biały pasek na bocznej ściance) jest stworzone z najbardziej twardego kauczuku (optymalny zakres pracy w temperaturach 110-135°C), a C4 to najmiększy kompozyt (czerwony pasek, 90-120°C). Pośredni symbol C3 (żółty pasek) jest przeznaczony do eksploatacji w warunkach 105-135°C. Dodajmy, że podczas testów zawodnicy i zespoły miały do dyspozycji bogatszą paletę aż pięciu mieszanek (C1-C5), z założeniem testów w ramach potencjalnych rozwiązań na przyszłość, ale w sezonie wybór będzie okrojony do trzech stopni twardości. I tak Robert Kubica znalazł się w wąskim gronie trzech z dwudziestu zawodników, którzy podczas pierwszego weekendu w Australii, będą mieli do dyspozycji taki sam zestaw mieszanek. Na podorędziu startującego z nr 88 Polaka znajdą się dwa zestawy C2, trzy C3 oraz osiem w specyfikacji C4. Identycznego wyboru dokonano tylko w debiutującym w F1 teamie Racing Point, powstałym w miejsce Force India, w przypadku Sergio Pereza i Lance’a Strolla. Nieco inna paleta opon na tor Albert Park Circuit będzie w boksie kolegi z zespołu Kubicy, George’a Russella. 21-letni Brytyjczyk będzie miał w odwodzie tylko jeden zestaw z najtwardszego kompozytu, cztery ze średniego i również osiem z najmiększego. Najczęstszy wybór, u aż dziesięciu kierowców, sprowadza się do następującego układu opon: 1 - C2, 3 - C3, 9 - C4. Na takie komplety postawiły m.in. najpotężniejsze zespoły, czyli Mercedes, na czele z mistrzem świata Lewisem Hamiltonem oraz Valtterim Bottasem, a także Ferrari, choć tu tylko w przypadku Niemca Sebastiana Vettela. Francuz Charles Leclerc postawił na po dwa zestawy C2 i C3. Jedynymi kierowcami, z aż dziesięcioma zestawami najmiększym gum, będą zawodnicy Renault Nico Huelkenberg oraz Daniel Ricciardo. AG