Wiadomo, że pierwszym kierowcą Williamsa w 2018 roku będzie 19-letni Kanadyjczyk Lance Stroll. Cały czas nie wiadomo, kto zostanie jego partnerem. Wydaje się, że największe szanse ma Kubica i Rosjanin Siegiej Sirotkin. Wolff, który znakomicie orientuje się w realiach Formuły 1, w listopadzie mówił, że polski kierowca jest najbliżej miejsca w ekipie. Teraz mocno zmienił zdanie. - Jeśli byłbym teraz w Williamsie, to wybrałbym któregoś z grupy młodych: George'a Russella, Lando Norrisa albo Charlesa Leclerca. Te dzieciaki są wielkimi talentami. Przecież już zdobywali mistrzostwa w innych klasach. Każdy z nich w przyszłości może stać się gwiazdą. Ale wiadomo, że istnieje także coś takiego jak rzeczywistość finansowa i ona ma także znaczenie. Trzeba znaleźć kompromis – powiedział Toto Wolff. Kilkanaście dni temu szefowie Williamsa ogłosili, że decyzja odnośnie nowego kierowcy będzie podjęta w styczniu. Sirotkin do teamu może ponoć dostarczyć sponsorów na kwotę nawet 15 milionów euro. Polak ma za sobą finanse mniejsze mniej więcej o połowę.