Przed wybuchem pandemii koronawirusa we Włoszech zazwyczaj odbywała się jedna runda - Grand Prix Włoch. W ubiegłym roku, gdy z powodu pandemii kilka rund zostało całkowicie odwołanych, FIA w porozumieniu z promotorem F1 amerykańską grupą finansową Libery Media zdecydowała, że w Italii odbędą się trzy rundy: GP Włoch, Toskanii i Emilii-Romanii. Imprezy rozegrano na torach Monza, Mugello i Imola. Aktualnie Włochy są jednym z kilku nielicznych państw na świecie, które mają działające trzy nowoczesne tory wyścigowe, a co najważniejsze, wszystkie posiadają licencję FIA. Gorącym zwolennikiem przyznania na stałe Włochom dwóch rund mistrzostw świata F1 jest 56-letni Stefano Domenicali. W przeszłości był dyrektorem sportowym ekipy Ferrari, później współpracował z Audi i Lamborghini. W 2020 roku pełnił funkcje przewodniczącego komisji ds. wyścigów FIA, od stycznia 2021 został szefem F1. "Włochy zasługują na to, aby organizować w sezonie dwie rundy Grand Prix. W naszym kraju napisano niezwykłe strony o tym sporcie, to przecież we Włoszech i we Francji narodziły się wyścigi samochodowe" - uważa szef F1. W tegorocznym sezonie we Włoszech zaplanowano dwie rundy mistrzostw świata. Pierwsza - GP Emilii-Romani na Imoli zostanie rozegrana w niedzielę 18 kwietnia, a druga - GP Włoch 12 września na Monzy.