Polak jest kierowcą testowym Alfa Romeo Racing Orlen i raczej nie należy spodziewać się, że w którymś momencie zastąpi Fina Kimi Raikkonena lub Włocha Antonio Giovinazziego w wyścigu. Dostanie za to możliwość przetestowania bolidu na torze podczas niektórych sesji treningowych - pierwszą taką będzie ta w Spielbergu, rozpoczynająca się w piątek o godzinie 11. "Cieszę się, że wracam do akcji w ten weekend, szczególnie po tak długiej przerwie, którą miał cały sport motorowy. Moim celem jest, jak zwykle, dostarczenie jak największej ilości danych naszym inżynierom i wsparcie ich moimi obserwacjami z kokpitu" - powiedział Kubica, cytowany na oficjalnej stronie internetowej teamu sponsorowanego przez PKN Orlen. Niedzielny wyścig nie był dla Alfa Romeo szczególnie udany. Raikkonen był jednym z dziewięciu kierowców, którzy nie dojechali do mety - z jego bolidu w czasie jazdy odpadła opona - natomiast Giovinazzi zajął dziewiąte miejsce. Włoch wyprzedził tylko dwóch rywali z tych, którzy ukończyli zawody. "Ten weekend będzie nowym doświadczeniem dla wszystkich. Wyścig jest w miejscu, w którym wszyscy byliśmy kilka dni temu, więc najważniejszą kwestią będzie opracowanie wszystkich danych pozyskanych podczas Grand Prix Austrii i przetestowanie usprawnień, które chcemy zastosować w bolidach" - dodał Kubica. W Spielbergu, tak jak w ubiegłym tygodniu, znów zabraknie kibiców z powodu pandemii koronawirusa. Choć w minioną niedzielę na trybunach była cisza, trudno raczej mówić o spokoju na torze. Fin Valtteri Bottas z Mercedesa prowadził od startu do mety, ale za jego plecami działo się wiele.