Tydzień temu na Silverstone Verstappen przerwał dominację Mercedesa. Wygrał jubileuszowy wyścig z okazji 70-lecia F1. Stało się tak dzięki świetnej strategii obranej przez Red Bulla. Wszystko rozegrało się podczas pit stopów.Czy Mercedes wyciągnął wnioski? Okaże się podczas weekendu w Barcelonie. Na Circuit de Catalunya taktyka z oponami też może mieć niebagatelne znaczenie.Pierwszy akordem GP Hiszpanii był piątkowy trening, który rozpoczął się o godz. 11.00. Sesja pokazała, że układ sił w F1 się nie zmienił. Mercedes nadal jest głównym faworytem do zwycięstwa.Klasę okazali obaj kierowcy mistrzowskiej ekipy - Bottas i Hamilton. Minimalnie lepszy, o zaledwie 0,039 s, okazał się Fin. Pozostałe zespoły daleko w tyle. Verstappen, który ma chrapkę ma drugie zwycięstwo z rzędu, stracił prawie sekundę do Bottasa (0,939). W standardach F1 jest to przepaść. Za Holendrem uplasowały się dwa bolidy Ferrari, ale Charles Leclerc i Sebastian Vettel pojechali jeszcze wolniej. Pierwszy z wymienionych miał gorszy czas od Bottasa o 1,185, a drugi o 1,196.Kierowcy Alfa Romeo Orlen Racing, którego zawodnikiem jest Robert Kubica, uplasowali się pod koniec stawki. Antonio Govinazzi zajął 15. miejsce (strata 2,132), Kimi Raikkonen był 16. (2,196). O godz. 15.00 rozpocznie się drugi trening. RK