Na tydzień przed pierwszymi oficjalnymi zawodami gorączkowej atmosfery jeszcze nie było. Po torze poruszały się pojedyncze osoby, przed wejściem budowano stację do badań na koronawirusa. Powstanie też kilka innych. - To będzie początek sezonu, jakiego w Formule 1 jeszcze nigdy nie było. (...) W regionie Aichfeld zabraknie kibiców, a przed rokiem pojawiło się ich 203 tysiące. Tym razem trybuny i kempingi pozostaną puste. Tylko hotele w Spielbergu mogą liczyć na zyski ze środowiska F1 - napisała austriacka agencja APA. Pierwszy wyścig miał się odbyć w marcu w Australii, ale po potwierdzeniu przypadków zachorowania na COVID-19 w teamie McLaren imprezę odwołano. Później przełożono lub odwołano dziewięć kolejnych rund. Grand Prix w Austrii pierwotnie miało być jedenastą. Wśród mieszkańców Spielberga i okolic nastroje są mieszane. - Cieszymy się, że (zespoły F1 - red.) przyjeżdżają, ale starsi mieszkańcy odczuwają też niepokój. Dlatego jesteśmy zadowoleni, że są takie środki bezpieczeństwa - powiedziała właścicielka jednego z lokali w pobliskim Knittelfeld. Stacje badań powstaną nie tylko przy każdym wejściu, gdzie sprawdzani będą m.in. dziennikarze, ale także nawet na terenie samego obiektu. Tam testowani będą członkowie ekip i sami kierowcy. Jeśli pojawi się jakiś pozytywny wynik, gotowe są już miejsca, w których będzie można odizolować pacjenta. Przez tymczasowe "bramki" przechodzić muszą już teraz wszystkie osoby, które wchodzą na tor - choć na razie jest ich niewiele. Wszędzie przygotowane są płyny do dezynfekcji i tablice informacyjne. Od poniedziałku dojazd do toru będzie zamknięty dla ruchu. Przygotowywane są też środki ostrożności na pobliskim lotnisku, gdzie lądować będą wszyscy uczestnicy zawodów. Sprawdzanie dokumentów ma się odbyć bez kontaktu fizycznego, a goście będą też mieli zapewniony przejazd do hoteli i na tor, aby nie korzystali z tych samych środków transportu co mieszkańcy. W tym sezonie kierowcą testowym teamu Alfa Romeo Racing Orlen jest Robert Kubica. mm/ cegl/ #POMAGAMINTERIA 1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki. Sprawdź szczegóły >>>