Choć obecnie przywykliśmy do tego, że na starcie staje 20 maszyn, w przeszłości niejednokrotnie w F1 rywalizowało nawet ponad 30 bolidów. W dawnych czasach zdarzało się, że ekipy wystawiały tylko po jednej maszynie, zaś kwalifikacje były wielostopniowe, by "odsiać" tych zdecydowanie najsłabszych. Aktualny format sprawia, że stawka stała się niezwykle "ciasna", a dostać się do grona kierowców, rywalizujących w Grand Prix jest niezwykle trudno. Swoje robią też zawodnicy, którzy miejsce w padoku zawdzięczają... sponsorom, tzw. "paydriverzy".Wolff chciałby zmienić ten stan rzeczy i poszerzyć grono uczestników do 30 tak, by niektóre ekipy mogły wystawiać trzeci bolid. Jego zdaniem na takie rozwiązanie byłoby stać nawet najbiedniejsze teamy, które mogłyby zapełniać miejsca właśnie dzięki wspomnianym "paydriverom", pozostawiając fotele dla zawodników, których umiejętnościom niekoniecznie towarzyszą pieniądze.TC