Steiner zdradził w rozmowie z TVP Sport, że jego stacja prowadzi negocjacje z Kubicą. Do ich finalizacji wciąż jednak daleka droga, dlatego Haas potrzebuje mocnej karty przetargowej, by móc zakontraktować Polaka. - Negocjacje są bardzo złożone. W Formule 1 nie ma prostych rzeczy. Nie chcemy niczego komplikować, ale trzeba ustalić naprawdę wiele rzeczy. Chciałbym sprowadzić Roberta, ale muszę mu coś zaoferować. Nawet w kontekście przyszłości. Samo powiedzenie: "Jesteś najlepszy. Chodź, popracujesz dla nas" nie wystarczy, bo nie jesteśmy czołową ekipą - mówi wprost Steiner. Gdyby Kubica zdecydował się na dołączenie do teamu Haasa, służyłby swoimi cennymi i trafnymi wskazówkami jako kierowca testowy. - Bardzo byśmy chcieli, aby Robert pomógł nam w rozwoju samochodu. Wiemy, że jest w tym naprawdę dobry. Jeszcze w czasach Renault pracował z naszymi inżynierami. Wszyscy wysoko oceniają jego umiejętności. Chcemy rozwoju, jesteśmy tu zaledwie cztery lata. To nie tajemnica, że rozmawiamy z Robertem na temat roli kierowcy testowego oraz kierowcy symulatora. Niestety, nie mamy już miejsc w roli kierowcy na przyszły rok - stwierdza sternik Haasa. Do końca obecnego sezonu F1 pozostały już tylko dwa wyścigi. Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy zapadnie decyzja dotycząca obsady stanowiska trzeciego kierowcy Haasa. Steiner nie chciał niczego obiecywać i wyraził tylko nadzieję, że wszystko wyjaśni się "wkrótce". Kubica nie może więc narzekać na brak zainteresowania. W kuluarach mówiło się, że kontrakt Polakowi może zaproponować także Alfa Romeo. W odwodzie dla Kubicy wciąż ma pozostawać Racing Point, należący do miliardera Lawrence’a Strolla (widział pracę Polaka z bliska, gdy jego syn Lance był kierowcą Williamsa), a podobno także "stajnia" McLaren. Przyszłość kierowcy z Krakowa wciąż jest nieznana. Pewne jest tylko jedno - w przyszłym sezonie znów zobaczymy Kubicę za kółkiem. Polak wciąż podkreśla, że priorytetem na kolejny rok są dla niego regularne starty na konkurencyjnym poziomie, a koło jego nazwiska wciąż nie sposób przejść obojętnie. Do końca obecnego sezonu F1 pozostały dwa wyścigi. Najlepsi kierowcy świata będą jeszcze rywalizować na torach w Brazylii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Lewis Hamilton może potraktować oba starty jako swoją "rundę honorową". W miniony weekend zapewnił sobie bowiem zwycięstwo w Pucharze Świata. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!