Lando Norris to na pierwszy rzut oka jedna z najbardziej pozytywnych osób w padoku Formuły 1. Wydaje się, że z ust Brytyjczyka nigdy nie schodzi uśmiech. 21-latek startuje przecież w jednym z najbardziej utytułowanych zespołów w historii (McLaren), a ponadto w tak młodym wieku ma już na koncie kilka wyścigów ukończonych w czołowej trójce. To co widzimy w telewizji, nie zawsze jednak pokazuje całą prawdę. Jak się okazuje, droga młodziana do sukcesów nie była wcale usłana różami. Szczególnie wymagający okazał się debiutancki sezon. - Czułem wtedy, że nie wiem co dalej. Jeśli coś pójdzie nie tak, jeśli nie wyjadę z garażu na kolejną sesję, co się stanie? Czy w przyszłym roku będę w Formule 1, czy nie? Przez takie pytania czułem się przygnębiony. Kiedy nie miałem dobrego weekendu, po prostu myślałem, że nie jestem wystarczająco dobry - powiedział. Formuła 1. Norris skorzystał z pomocy specjalistów Lando Norris na całe szczęście nie został z tym wszystkim sam. Na pomoc ruszył mu nie tylko McLaren, dla którego zdobywa punkty, ale i organizacja charytatywna Mind, zajmująca się zdrowiem psychicznym. - Pomoc innym ludziom, jednocześnie mi pomaga. Rozmawiając z zespołem, z moimi przyjaciółmi znalazłem się w lepszym miejscu - spuentował kierowca cytowany przez Motorsport.com. Przykład Brytyjczyka pokazuje, jak ważne w dzisiejszym sporcie jest wsparcie psychologów. Nawet na pozór szczęśliwy człowiek, wewnątrz może zmagać się z poważnymi problemami. 21-latek to jeden z pierwszych zawodników Formuły 1, który szczerze wypowiedział się na ten bardzo ważny temat. Kto wie, być może jego słowa pomogą wielu przyszłym bądź innym obecnym sportowcom. Sprawdź najnowsze informacje na Polsatnews.pl!