Dwanaście miesięcy trwała przygoda 23-letniego Sirotkina z Formułą 1. Gdy przed rokiem podpisywano kontrakt, plany były bardzo ambitne, mówiło się o wieloletnim i długofalowym projekcie, którego Rosjanin miał być częścią, ale finał nastąpił już na finiszu premierowego sezonu. Sirotkin gwarantował to, czego pożądał Williams, czyli potężny wkład finansowy, ale pieniądze nie mogły przykryć i zakłamać faktu, że ekipa z Grove właśnie notuje najsłabszy sezon w swojej bogatej 41-letniej historii startów w Formule 1. Potrzebne były radykalne decyzje, nawet kosztem nieco niższego wkładu finansowego Kubicy, za to stawiając na konkretną klasę sportową i inżynierski zmysł Polaka, dlatego Rosjanin żegna się z rolą kierowcy wyścigowego. Kto wie, na ile Sirotkin miałby mocniejszą kartę przetargową w ręką i - mówiąc kolokwialnie - trudniej byłoby Williamsowi go "ruszyć", gdyby spełnił wymogi, na które zwrócił uwagę ekspert F1 Mikołaj Sokół. A te, jak się okazuje, wcale nie były wyśrubowane. - Siergiej nie spełnił chociażby kontraktowych wymagań, które znacznie ułatwiłyby mu przedłużenie umowy. O tym też się mówiło, w takim kontekście, że gdyby posiadał wystarczające wyniki na tle Lance’a Strolla, to wówczas kontrakt automatycznie byłby przedłużony na kolejny sezon. To też oczywiście do końca nie jest prawdą, bo jak świetnie wiemy, nie ma takich kontraktów, których nie można by było rozwiązać. Tam, zdaje się, chodziło o to, by do pewnego momentu sezonu zdobył co najmniej połowę punktów Lance’a, co z jednej strony nie jest szczególnie trudnym zadaniem, ale i tak to mu się nie udało. Do tego jeszcze dochodzą zakulisowe wieści na temat sponsorów, bo po drodze różnie bywało - powiedział dziennikarz na antenie Eleven Sports. Wczoraj sam Sirotkin, mimo wielkiego rozczarowania, z klasą pożegnał się z kibicami, publikując kilka zdań w mediach społecznościowych. Diametralnie inny wydźwięk miało oficjalne oświadczenie opublikowane przez stojącą za rosyjskim kierowcą firmą SMP Racing. Szef firmy próbuje przekonać wszystkich, że to nie Williams podziękował Rosjanom za współpracę, tylko to oni - w poczuciu niezadowolenia - zerwali współpracę. - Postanowiliśmy wycofać się z Formuły 1 w ramach projektu współpracy z zespołem Williamsa - powiedział założyciel i prezes programu SMP Racing Borys Rotenberg. - Byliśmy nieprzyjemnie zdziwieni niskim poziomem, od którego zespół rozpoczął sezon. Rozwój bolidu również okazał się niewystarczająco wysoki. Mimo to Siergiej Sirotkin zaliczył udany sezon w tych warunkach, w jakich się znalazł. Pracował na sto procent swoich możliwości i zrealizował wszystkie postawione przed nim zadania. Jesteśmy zadowoleni z jego pracy, a w tej chwili analizujemy wszystkie opcje rozwoju jego dalszej kariery. Na pewno odbędzie on jeszcze wiele wyścigów pod szyldem SMP Racing. O naszej decyzji poinformujemy w najbliższym czasie - ogłosił sternik firmy, zamieszczając komunikat na swojej oficjalnej stronie internetowej. AG