Polski kierowca zajął ostatnie miejsce w kwalifikacjach, ale wyścig rozpoczął z 18. pola startowego z powodu kar nałożonych na kolegę z Williamsa George'a Russella i Rosjanina Daniiła Kwiata (Toro Rosso-Honda). Kubicy ostatecznie udało się ukończyć wyścig przed Brytyjczykiem, choć wcześniej Russellowi udało się nawet wyprzedzić 34-latka z Krakowa. - Walka o przedostatnie miejsce nie jest za bardzo ekscytująca, to nie ten charakter - mówił po wyścigu polski kierowca. I choć Kubica sam bagatelizował pojedynki z Russellem, to dla oglądających wyścig zacięta walka kolegów z zespołu była nie lada atrakcją. Zwłaszcza, że żaden z nich nie zamierzał odpuszczać. Jeden z ataków Brytyjczyka zakończył się dla niego wizytą na poboczu i zdemolowaniem tabliczki oznaczającej, że do zakrętu zostało 150 m. Krążące po sieci nagranie z bolidu Russella natychmiast stało się hitem. Widać na nim, jak kierowca Williamsa próbuje wyprzedzić Kubicę na zakręcie od zewnętrznej strony, ale Polak w ostatniej chwili wyjeżdża przed niego, zmuszając do wizyty na poboczu. Z tabliczki, w którą uderzył Russell nie zostało nic. <a href="http://www.orlenteam.pl/">Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!</a> Choć Williams jest jedynym teamem, który w tym sezonie nie zapunktował ani razu, to bratobójcze walki kierowców nie są jedyną rzeczą, z jakiej zostanie zapamiętany po Grand Prix Francji. Mechanicy stajni Williams ustanowili bowiem nowy rekord w szybkości obsługi pit-stopu. Jeden z nich zajął im zaledwie 1,97 s! To już trzeci kolejny wyścig, podczas którego team Kubicy i Russella może pochwalić się najszybszym pit-stopem. WG