Podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami Polak, który kończy dwuletnią pracę w zespole Williamsa, odpowiadał na szereg pytań. Nasz kierowca już wcześniej podkreślał, że GP Japonii jest jednym z najbardziej ekscytujących w całym kalendarzu królowej motorsportu, ale w kontekście krakowianina wszystkich najbardziej interesują inne zagadnienia. Wciąż niewiele wiadomo, jaki scenariusz Kubica będzie realizował w kolejnym roku. Nasz zawodnik podobno wciąż jest łakomym kąskiem w padoku i niewykluczone, że pozostanie w światku, o którym marzą kierowcy wyścigowi z całego globu. Jednak on sam zwraca uwagę, że temat - szerzej w kwestii rywalizacji za kółkiem - wciąż pozostaje otwarty. - Sprawy idą naprzód, ale nic nie jest jeszcze postanowione. Powiem tak: jeśli nie będę ścigał się (gdzieś - przyp.) w przyszłym sezonie, to dlatego, że sam podejmę taką decyzję - powiedział 34-latek, a jego słowa na Twitterze zacytował ekspert F1 i dziennikarz Eleven Sports, Mikołaj Sokół. Zapytany o wydarzenia z Grand Prix Rosji, gdzie decyzją zespołu został ściągnięty do garażu, aby oszczędzić części, wypowiedział się z mieszanymi uczuciami. Ni mniej ni więcej Polak zwrócił uwagę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Nasz zawodnik powiedział wprost, że dla niego to było trochę rozczarowujące, ale z drugiej strony rozumie motywację teamu, który stara się reagować na bieżącą sytuację. Dodał, że razem z George'em Russellem i tak dość długo byli w stanie ukrywać problem, związany z brakiem zamiennych elementów. Kłopot wyszedł na światło dzienne, gdy uszkodzeniu uległo kilka przednich skrzydeł. Inną sprawą jest zgrzyt na linii Williams - Orlen, czyli sponsor Kubicy i partner brytyjskiej stajni, a przyczynkiem stały się właśnie wydarzenia z wyścigu w Soczi. Rzeczniczka państwowego koncernu Joanna Zakrzewska, wprost napisała na Twitterze, że zwrócono się z oficjalną prośbą o wyjaśnienia do zespołu ROKiT Williams Racing. W zależności, od otrzymanych wyjaśnień, miały zostać powzięte działania związane z egzekwowaniem zobowiązań wynikających z umowy. O tę sprawę Kubica też został zapytany. Choć nie chciał zajmować zdecydowanego stanowiska, to w gruncie rzeczy dał do zrozumienia, co o tym myśli. - Stawiając siebie na miejscu różnych osób myślę, że pytanie o wyjaśnienia jest właściwe, lecz ja nie jestem w to zaangażowany - stwierdził. AG