Kierowca rezerwowy i rozwojowy Williamsa dzisiaj wziął udział, po raz drugi w tym sezonie, w oficjalnym treningu przed GP Austrii. Po drodze Kubica będzie zaangażowany w testy, ale na kolejną taką szansę poczeka do listopada, gdy odbędzie się ostatnia runda sezonu Formuły 1, czyli GP w Abu Zabi. Jeśli ktoś oczekiwał, że Polak powalczy o czołowe czasy, to będzie srodze zawiedziony. Takiej możliwości praktycznie nie było, choć strata wynosząca ponad 2,5 sekundy do lidera Lewisa Hamiltona, była naprawdę spora. W efekcie nasz jedynak w Formule jeden zajął ostatnie, 20. miejsce. Lepiej spisał się kolega z zespołu Kubicy, młody Lance Stroll, który uplasował się na 16. pozycji, niemal 0,9 sekundy przed naszym zawodnikiem. Kierowców Williamsa rozdzielił duet jeźdźców McLarena Fernando Alonso i Stoffel Vandoorne, którzy zajęli odpowiednio 17. i 18. miejsce (19. Brendon Hartley z Toro Rosso). Nasz zawodnik w ciągu 90 minut przejechał łącznie 37 okrążeń, a najszybsze kółko pokonał w czasie 1:07,424. Po zakończeniu treningu Kubica tradycyjnie spotkał się z dziennikarzami i opowiedział, na czym polegała jego praca. - Sesja była dla inżynierów. Dla mnie poszła dobrze. Fajnie było znów poczuć tę prędkość. Zebraliśmy sporo danych, niektóre dziwne, ale mam nadzieję że się przydadzą - relacjonuje wysłannik "Przeglądu Sportowego" Cezary Gutowski. - Czasy tego nie pokazują, ale dobrze czułem się w samochodzie. Sprawdzaliśmy rzeczy, z którymi nigdy normalnie byśmy nie jeździli... Może dzięki temu zobaczymy coś w danych. Bardzo dziwnie się jeździło. Oczywiście lepiej takie rzeczy robić ze mną niż regularnym kierowcą - dodał krakowianin. Wydaje się, Kubica wraz z inżynierami przynajmniej już zdiagnozowali główny problem, wokół którego toczy się walka o stworzeniu z bolidu Williamsa konkurencyjnego samochodu w stawce najlepszych ekip. - Nie powiem, że wykonaliśmy krok do przodu, bo tak napiszecie. Samochód jest bardziej przewidywalny, ale potrzebujemy jednego lekarstwa: nazywa się docisk - stwierdził Kubica, a te słowa z kolei przywołuje obecny na miejscu ekspert F1 Mikołaj Sokół, dziennikarz Eleven Sports. Także podczas drugiego treningu najszybsi byli kierowcy Mercedesa - Hamilton "wykręcił" czas 1.04,579, a Valtteri Bottas był wolniejszy o 0,176 s. Kierowca Williamsa - Siergiej Sirotkin, który po porannym treningu przejął bolid od Kubicy, osiągnął 16. czas, a trzeci kierowca Williamsa - Lance Stroll zaliczył najgorszy wynik w stawce. Sirotkin był szybszy od Kubicy o ponad sekundę, ale wyjechał na tor z innymi celami postawionymi przez kierownictwo zespołu. AG