Ostatni wyścig sezonu był dla Kubicy taki sam, jak każdy z dwudziestu jeden od początku tegorocznego cyklu Grand Prix. Polak w bolidzie Williamsa jechał w zupełnie innej lidze, zupełnie nieprzystającej do tempa, w jakim w czołowe lokaty walczyli kierowcy najsilniejszych ekip. Efekt był taki, jak niemal za każdym razem, czyli Polak przyjechał na końcu stawki, a 19. miejsce wynikało tylko z faktu, że Lance Stroll z Racing Point nie ukończył wyścigu. Do Kubicy należy też jeden punkt, zdobyty w tym sezonie przez ekipę Williamsa, ale w ogólnym rozrachunku zupełnie niewiele znaczył. Brytyjczycy byli czerwoną latarnią sezonu, świecąc możliwie najbardziej wyrazistym blaskiem. Coraz więcej na to wskazuje, choć to wciąż informacja niepotwierdzona, że Polak w przyszłym sezonie będzie ścigał się w serii DTM (Deutsche Tourenwagen Masters), czyli jednej z dwóch najbardziej prestiżowych serii wyścigów samochodowych w Niemczech. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Kubica, znany z twardego stąpania po ziemi, na razie nastawia się, że ściganie w Abu Zabi mogło być jego ostatnim wyścigiem F1 w karierze. Jednak każdy, kto zna krakowianina, ten wie, że w jego przypadku nie można wykluczyć jeszcze najbardziej spektakularnego zwrotu akcji. Łącznie z tym, że w 2021 roku Polak znów zamelduje się w Formule 1. Takiego scenariusza nie wykluczają największe tuzy w padoku F1, na czele z szefem najlepszej ekipy w stawce Mercedesa Toto Wolff, który został wprost o to zapytany przed kamerą Telewizji Polskiej. Mający polskie korzenie Austriak odniósł się do pytania, czy osoby, które stawiają pieniądze na taki scenariusz, są ryzykantami. - Z Robertem nigdy nic nie wiadomo. Może odejść, a później wrócić. Na pewno to bardzo mądra postać. Człowiek, który mógł być mistrzem świata, gdyby nie zdarzył się tamten feralny wypadek. Jestem przekonany, że z tym know-how może być mistrzem świata w innej roli. Ja bym na niego postawił pieniądze - stwierdził Wolff. Art