Spekulacje o powrocie Roberta Kubicy do ścigania w Formule 1 nie cichną. Krakowianin stara się znaleźć sponsorów, którzy ułatwiliby starty w sezonie 2019 w barwach Williamsa, ale wydaje się, że ten scenariusz wcale nie musi się spełnić. Podczas Grand Prix Meksyku Polak rozmawiał z telewizją "Eleven Sports" i przyznał, że wkrótce zapadną decyzje w sprawie jego roli w kolejnym sezonie. - Wszystko rozstrzygnęło się w mojej głowie - mówił w rozmowie z "Eleven Sports" krakowianin, który nie chce czekać do początku grudnia i już w najbliższych tygodniach zdecyduje na temat swojej przyszłości. Zwłaszcza że włoskie media informują o kolejnym kandydacie do jazdy w Williamsie w sezonie 2019. Obok Estebana Ocona, Siergieja Sirotkina i Roberta Kubicy o miejsce w bolidzie brytyjskiej ekipy starać ma się Esteban Gutierrez. Zdaniem branżowego motorsport.com Meksykanin nie będzie miał problemu z zebraniem budżetu i na ostatniej prostej może wyprzedzić pozostałych kandydatów. Do tych spekulacji w żaden sposób nie odniosła się ekipa Williamsa. Czy Robert Kubica nie ma zatem dość spekulacji w sprawie obsady miejsca w Williamsie? - Nie męczy mnie ta sytuacja. Interesuję się sobą i tym, co robię - zaznaczył w swoim stylu Polak, który zapewne pozostanie w Formule 1 w przyszłym roku, choć wciąż nie wiadomo w jakiej roli. I w jakim zespole. Krakowianin może poprowadzić bolid Williamsa, ale ma też propozycję, by być kierowcą testowym w Force India, gdzie doradzałby Lance'owi Strollowi. Włosi informują, że propozycję złożyło też Polakowi Ferrari, którego kierowcą mógł zostać przed laty. Kubica miał się spotkać z Maurizio Arrivabene, sternikiem Scuderia Ferrari, który widziałby Polaka w roli kierowcy rozwojowego. Wówczas Kubica pomagałby zespołowi w testach i miałby możliwość ścigania się w innej serii wyścigowej. - Trzeba szukać rozwiązań, dających nowe wyzwania - stwierdził tajemniczo Robert Kubica. Wydaje się, że najbliższe tygodnie będą kluczowe dla przyszłości Polaka i wyjaśnią po wielu spekulacjach jego przyszłość.