Redaktor wziął na warsztat dwóch kierowców, Kubicę oraz swojego rodaka, Antonia Giovinazziego. Ten drugi od tego sezonu tworzy duet kierowców zespołu Alfa Romeo Racing z weteranem tego sportu, byłym mistrzem świata Kimim Raikkonenem. Giovinazzi i Kubica, patrząc przez pryzmat wieku, są na przeciwległych biegunach karier, choć 25-letni Włoch już wcale nie należy do młodzieniaszków. Co innego Russell, czyli zespołowy partner Kubica, bo o 21-letnim Brytyjczyku mówi się, że ma "papiery" na stanie się przyszłą gwiazdą tego sportu. Wprawdzie szef Mercedesa Toto Wolff niedawno stwierdził, że jest za wcześnie, aby objęty juniorskim programem jego stajni Russell już w przyszłym roku tworzył parę kierowców z Lewisem Hamiltonem, ale jeśli jego kariera będzie rozwijała się harmonijnie, to wiele na to wskazuje. Tymczasem Kubica musi tu i teraz udowodnić, że jego powrót do Formuły 1 nie będzie wyłącznie jednosezonową przygodą. Słynący z wysokiej etyki pracy Polak robi, co w jego mocy, ale z przyczyn obiektywnych pozostaje mu tylko rywalizacja z Brytyjczykiem. Co ciekawe, w statystykach z kwalifikacji i wyścigów Russell bije na głowę Kubicę, ale to nasz kierowca ma na koncie debiutancki punkt dla zespołu Williamsa. Red. Terruzzi w swoim tekście, opublikowanym na stronie redbull.com zaczyna od tego, że ma trudność z mówieniem o Giovinazzim i Kubicy. Dlaczego? "Powodem jest sympatia do tych dwóch wyścigowych chłopaków, ale przede wszystkim dlatego, że to, co widzimy, nie jest łatwe do rozszyfrowania i zrozumienia" - pisze dziennikarz. <a href="http://www.orlenteam.pl/" target="_blank">Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!</a> Włoch przypomina, że obaj kierowcy wrócili do F1 po długich i bardzo długich przerwach, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę, ale jego zdaniem problem jest też inny. "Zarówno Alfa Sauber, jak i Williams, nie licząc osiągów, nie wydają się szczególnie oddani tym dwóm kierowcom. Przeciwnie: Giovinazzi doświadczył czegoś więcej niż niedogodności w zespole, co tak naprawdę nie jest wsparciem, a Kubica pracuje stabilnie bolidem drugiego wyboru. Co, w przypadku Williamsa, oznacza maszynę trzeciej klasy" - przekonuje Terruzzi. Dziennikarz życzy Polakowi jak najlepiej, ale nie jest wielkim optymistą, jeśli chodzi o przyszłość krakowianina w F1. "Obawiam się, że Kubica będzie walczył o pozostanie w cyklu Grand Prix i mam nadzieję, że tak czy siak ten głośny powrót da mu ostateczny spokój" - czytamy. AG