- Tor jest fajny i oldschoolowy i gdybym był regularnym kierowcą to by mi się podobało. Wiatr nie pomaga i w sytuacji, w jakiej się dziś znalazłem jestem zadowolony, że tak do tego podszedłem, bo to była czysta sobota. Jasne, mógłbym powiedzieć, że można zrobić więcej w kwalifikacjach, coś można było poprawić. Jest jak jest - mówił Kubica. Kubica, jako rezerwowy kierowca zespołu, zastąpi Kimiego Raikkonena, który otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. - W ubiegłym roku mógłbym zrobić większą niespodziankę, bo wsiadałem co trzy miesiące i miałem bardzo dobry feeling i szybko miałem dobre tempo. W tym roku, czy to za sprawą opon, czy bolidu niby jest przyczepność, ale jedzie się gorzej. To naturalne, że ktoś, kto nie siedzi na co dzień w bolidzie, nie ma wyczucia - stwierdził Polak. Tę informację potwierdziła również w mediach społecznościowych sama Formuła 1. Polak wystąpi w pojeździe nr 88. Robert Kubica wraca do Formuły 1! Pojedzie w GP Holandii - Jutro ciężkie zadanie. W tym roku brakuje mi obycia w aucie. W ubiegłym roku miałem lepsze odczucia w aucie i mogłem od razu wejść w rytm. W tym roku jest to trudniejsze. Ale mogę się pochwalić, że jestem trzecim Polakiem w F1 - żartował. GP Holandii to drugi wyścig F1 po dłuższej letniej przerwie w zmaganiach. W weekend 27-29 sierpnia kierowcy udali się do Belgii, organizacja tamtejszego Grand Prix została jednak mocno zakłócona przez niesprzyjające warunki pogodowe. - Sobota stała się nietypowa, a miała być normalna. Wszyscy wiemy, dlaczego jestem tu w kombinezonie. Taka jest moja rola. Dzień nie był łatwy - podsumował Kubica dla Eleven Sports. Raikkonen tymczasem, jak poinformowano, udał się na izolację w hotelu, w którym był wcześniej zameldowany. - Obudziłem się i na początku myślałem, że to ja mam pozytywny wynik. Nie odebrałem telefonu i sprawdziłem na aplikacji jak wypadł mój test. Potem o wszystkim powiedział mi Fred" - dodał. MR