ROKiT Williams Racing ma w sezonie 2019 nawiązać do dobrych wyników sprzed lat i zaprezentować formę lepszą od fatalnych wyników sprzed roku. Jak na razie niewiele na to wskazuje, a kolejne problemy ekipy z Grove irytują Roberta Kubicę, który wespół z Georgem Russellem ma stanowić o sile słynnej stajni w tym roku. Sęk w tym, że zespół nie zdołał przygotować mocnego bolidu, a to może się okazać kluczowe. - Wszystko na pewno wygląda lepiej, ponieważ mamy czym jeździć - powiedział w ekskluzywnym wywiadzie dla stacji Eleven Sports Robert Kubica. Polak przed tygodniem przejechał 48 "kółek" za sterami nowego bolidu Williamsa. Teraz ma już tylko 16 godzin testów, by być gotowym na marzec i pierwszy w sezonie wyścig, który odbędzie się w Australii. - Jeżeli chodzi o przygotowania musimy sporo nadrobić. Mamy mało czasu, ale musimy skupić się na tym co będzie, a nie na tym co było - dodał Kubica, który już w zeszłym roku, jako kierowca testowy, nie szczędził gorzkich słów swojej ekipie. Zamieszanie organizacyjne i kolejne błędy ekipy Williamsa Polak punktuje bez litości. Sam jest profesjonalistą i takiego podejścia wymaga od swojego teamu. Jak podkreślał już zimą krakowianin, kluczowa będzie praca w fabryce i przygotowanie mocnego samochodu. Z tym może być ciężko na początku sezonu 2019. - Nie wiem, czy mamy kompletną wersję bolidu. Na pewno nie jest taki, jaki był w planach. Dużo rzeczy się dzieje, jakichś części brakuje. Przygotowania idą pełną parą i mam nadzieję, że przed pierwszym Grand Prix nie będziemy na szybko robić części. Niby mamy gotowy bolid, ale części zapasowych brak - zdradził Patrykowi Mierosławskiemu z Eleven Sports Robert Kubica. Jego zdaniem bolid jest gotowy na 95 procent. A powinien być na 110 procent, zwłaszcza teraz, gdy wszystkie ekipy mają bardzo mało godzin testów przed pierwszym ściganiem. Słowa Polaka świadczą o tym, że Williams ma wciąż problemy z organizacją pracy w fabryce, a to może przełożyć się na wyniki na torze. A to bardzo zła prognoza. We wtorek George Russell nieźle radził sobie na torze, zanotował dziewiąty czas, ale wypadł poza tor i wszyscy drżeli, by nie uszkodził samochodu. To mogłoby oznaczać katastrofę dla Williamsa. - Nie będziemy z Robertem walczyć ze sobą o 19. miejsce. Chcemy współpracować i rozwijać się jako zespół. Mam dobre przeczucia, samochód wydaje się dobry. Nie znam jeszcze jego możliwości. Musimy dalej pracować, bo na razie wszystko działo się na ostatnią chwilę - mówił po wtorkowych jazdach młokos Russell, który w marcu zadebiutuje w F1. A jak Robert Kubica ocenia obecny samochód? - Bolidem, w którym można cisnąć, jeszcze nie jeździłem - przyznał nasz jedynak w Formule 1 w swoim stylu. Nie omieszkał też zaznaczyć, że przed Rokit Williams Racing sporo pracy i ciężki miesiąc przed pierwszym ściganiem w Melbourne. A prognozy dla jego ekipy nie są optymistyczne. - Bazując na cyfrach, danych i symulacjach to mogę powiedzieć, że mamy twardy orzech do zgryzienia - zakończył Robert Kubica wywiad dla Eleven Sports. Za: Eleven Sports Kris